Niedawno uszkodzeniu uległ mój iPhone 5S, więc stwierdziłem, że nadszedł czas na zmianę telefonu, zamiast zabawę w niekończące się naprawy i nerwy.
Początkowo myślałem nad Xiaomi Mi 5, ale sprzęt ma prawie rok i stwierdziłem, że należy sięgnąć po jego następcę, który ma parę braków w porównaniu do poprzednika. Jednak to mnie nie przestraszyło i 2 tygodnie po złożeniu “zamówienia” Mi 5s był u mnie w domu.
Wygląd i jakość wykonania
Na pierwszy rzut oka Mi 5s jest podobny do swojego poprzednika, ponieważ aluminiowy korpus jest tak samo zagięty po bokach, jak szklany, a przód w całości pokryto szkłem 2,5D (to nie Gorilla Glass lub Dragontrail). Osobiście nie mam nic do szkła, ale lubi szybko zbierać odciski palców użytkownika i od razu pojawiają się na nim smugi, właśnie dlatego ucieszyłem się, że konstrukcja jest w całości wykonana z aluminium.
Na kanale JerryRigEverything oglądałem wideo z ?niszczenia? Mi 5 i wynik testu również odwiódł mnie od tego modelu. Oczywiście, ja bym go nie wyginał, ale brak szkieletu wewnątrz pewnie z czasem mógłby odbić się uszkodzeniem urządzenia. Xiaomi za wzór w przypadku linii antenowych wybrało Apple i HTC, a w Mi 5s są one subtelne (przynajmniej na dole obudowy).
Sprzęt świetnie leży w dłoni, a dodatkowe gramy wagi sprawiają, że urządzenie wydaje się solidniej wykonane od poprzednika i rzeczywiście tak jest. Najważniejsze, że ekran nadal ma 5,15?, nie znoszę patelni i właśnie dlatego zdecydowałem się na ten model, a nie 5s Plus z dwoma obiektywami aparatu. Zakrzywiona po obu stronach obudowa sprawia, że smartfon nie wypadnie wam z dłoni i nie będziecie musieli się tym przejmować podczas robienia zdjęć lub kręcenia materiałów wideo.
Nad ekranem umieszczono standardowy zestaw czujników i 4MPix (Ultrapixel) aparat, a pod nim znalazło się miejsce dla ultradźwiękowego czytnika linii papilarnych (nie klika się go), przycisku wstecz i wielozadaniowości. Z lewej mamy do dyspozycji tackę na dwie karty nanoSIM, z prawej przyciski regulacji głośności i zasilania. Mają taką samą fakturę, więc ciężko je od siebie odróżnić, ale denerwuje mnie w nich jeden fakt. Przez zastosowanie zakrzywionych boków obudowy mam problemy z wykonywaniem zrzutów ekranów i często dość mocno przyciskam jedną ze stron wyświetlacza. Oprócz tego pragnę wspomnieć, że się chyboczą, co jest nie do pomyślenia we flagowcu.
Na górnej części obudowy umieszczono standardowy port słuchawkowy, a na dole USB-C do ładowania i wymiany danych. Z obydwu stron portu znajdują się maskownice, ale tylko jedna pełni rolę głośnika, a druga to mikrofon. Na tyle znalazł się 12MPix aparat główny, dwu-tonowa dioda doświetlająca i dodatkowy mikrofon ukryty w linii antenowej.
Wyświetlacz i dźwięk
Wyświetlacz ma dość niecodzienną przekątną – 5,15″ i rozdzielczość Full HD, która stała się już standardem, choć konkurencja idzie zdecydowanie wyżej. Dzięki niższej rozdzielczości Snapdragon 821 ma zdecydowanie więcej mocy na bardziej złożone operacje.
Nie podoba mi się to, że Xiaomi zapomniało lub specjalnie nie umieściło na ekranie szkła ochronnego, więc zaraz po wyjęciu Mi 5s z pudełka najlepiej kupić szkło hartowane i od razu je założyć. Podczas testów ekran mi się nie zarysował, ale po dłuższym użytkowaniu rysy na pewno się pojawią.
Kąty widzenia nie zawodzą, a kontrast i odwzorowanie kolorów nie ulegają pogorszeniu podczas patrzenia na ekran pod różnymi kątami. Akurat przez parę dni było słońce, więc mogłem sprawdzić czytelność wyświetlacza i nie tylko. Teoretycznie wszystko jest w porządku, a w praktyce czernie po spotkaniu ze światłem słonecznym są szare (sprawdzałem na aplikacji Fenix z czarnym motywem i Gboard). Zdaje sobie sprawę, że to nie AMOLED, ale w sprzęcie konkurencji degradacja kolorów nie jest tak agresywna.
Głośnik multimedialny jest świetny, dźwięk niezależnie od gatunku muzyki jest klarowny, nawet na najwyższym poziomie głośności. Szkoda, że po podłączeniu słuchawek sytuacja zmienia się na niekorzyść Mi 5s.
Dźwiękowi brak klarowności i często jest zniekształcony, co sprawia, że nie ma mowy o komfortowym odtwarzaniu muzyki po podłączeniu słuchawek (nawet tego samego producenta).
Oprogramowanie
Fabrycznie miałem MIUI 8 (8.0.0.10.0) i szybko musiałem się go pozbyć, ponieważ to oprogramowanie było przygotowane przez pracowników sklepu Gearbest. Wszystko, co potrzeba znalazłem na reddicie r/xiaomi i szybko wgrałem najnowszą wersję MIUI Global (8.0.3.0 MAGMIDI). Niestety, ale na obydwu wersjach występował problem z autofokusem aparatu głównego, więc zdecydowałem się na wypełnienie kwestionariusza upoważniającego do odblokowania bootloadera.
Na pozwolenie czekałem 4 dni od wypełnienia cyfrowych dokumentów, a odblokowanie trwało zaledwie 40 sekund. Wszyscy zalecają wgranie Chińskiej wersji deweloperskiej oprogramowania, ale mnie udało się go odblokować na stabilnej (międzynarodowej), a potem zdecydowałem się na instalację nieoficjalnej kompilacji LineageOS 14.1 (następca CyanogenMod) i problem z aparatem znikł. Jednak zanim to nastąpiło, korzystałem głównie z MIUI.
MIUI 8 cechuje się kolorowymi ikonami, schematami kolorystycznymi i świetnymi animacjami. Jednak wygląd to nie wszystko i osobiście nie przykuwałem do niego specjalnej uwagi.
Xiaomi skupiło się na nowościach pokroju podwójnych aplikacji i dwóch miejsc dla użytkowników (o ile dzielicie z kimś swój telefon). W skrócie oznacza to, że możecie mieć dwie te same aplikacje np. Facebook, Twitter, WhatsApp. Wcześniej tego nie było i wydaje mi się, że osoby z dwoma różnymi numerami do WhatsApp szczególnie się ucieszą z tego faktu. Najważniejsze, że każda aplikacja może mieć duplikat, więc nie jest to związane jedynie z systemowymi programami.
Konfiguracja drugiego miejsca jest dziecinnie prosta i zrozumiała, właśnie tam dajemy dostęp do wybranych przez siebie aplikacji, zdjęć, kodu blokady lub odcisku palca. Myślę, że to rozwiązanie sprawdzi się świetnie u osób korzystających z telefonu zarówno w pracy, jak i prywatnie. Dla obydwu ?trybów? życia możemy dobrać odpowiednie aplikacje i nie musimy się martwić o natłok wszystkiego w jednym miejscu. Przełączanie się między nimi również nie należy do najtrudniejszych. Wystarczy przesunąć dwa palce do góry lub wybrać skrót obecny w belce powiadomień i skrótów.
Czytnik linii papilarnych jest aktywny cały czas, ale jego konfiguracja trwa bardzo długo. Na szczęście nie musimy odblokowywać ekranu, żeby użyć czytnika, wystarczy umieścić na nim jeden z palców i od razu mamy dostęp do urządzenia. Jest tak samo szybki, jak czytniki w sprzęcie konkurencji, ale ulega im pod względem dokładności. Często na 5 prób zaledwie 2 okazywały się owocne i ekran został odblokowany.
Aparat
Producent postawił na 12MPix aparat Sony IMX378 obecny w obydwu smartfonach Google Pixel. Wspiera autofocus oparty o detekcję fazy i radzi sobie lepiej ze zdjęciami wykonywanymi w trybie HDR. Nie zapomniano również o wyższej ilości klatek/s podczas kręcenia wideo.
Niby wszystko wygląda pięknie, ale boli mnie brak optycznej stabilizacji obrazu i zastąpienie jej elektroniczną, która i tak średnio sobie radzi podczas nagrań. Na szczęście dwutonowa dioda doświetlająca radzi sobie lepiej z doświetlaniem obiektów/kadrów.
Zdjęcia wykonane za dnia są świetne, szum jest minimalny, a fotki są szczegółowe. Dobrze, że nie są zbyt wyostrzone, więc wszystko wygląda naturalnie. Odwzorowanie kolorów również stoi na wysokim poziomie, a balans bieli jest taki sam, jak w droższych od Mi 5s flagowcach.
Rozmycie tła podczas wykonywania zdjęć z bliższych odległości daje świetne efekty i bardzo mi się spodobało, dopóki nie zaczęły się problemy z autofokusem (wada fabryczna, sprzętowa). Pierwszego dnia wszystko działało świetnie, a podczas kolejnych przed robieniem zdjęć/kręceniem filmów musiałem mocniej docisnąć obiektyw aparatu. Zmieniałem nawet oprogramowanie i nic to nie dało, teraz na LineageOS 14.1 problem występuje nadal. Jednak teraz muszę parę razy uderzyć telefonem o dłoń, żeby autofokus zaczął działać?
W nocy najlepiej nie robić nim zdjęć (to samo dotyczy kręcenia filmów). W większości przypadków Mi 5s ma problemy z ostrzeniem kadrów, a jeśli uda się zrobić zdjęcie to kolory są wyprane, a zdjęcia nie są szczegółowe.
Wszystkie zdjęcia – tutaj.
Przedni aparat robi robotę, ma tylko 4MPix (zastosowanie technologii Ultrapixel), ale wykonane nim zdjęcia są szczegółowe, mają wysoki kontrast i świetne odwzorowanie kolorów.
Wideo nagrywałem głównie w Full HD i 4K, w obydwu przypadkach mamy do czynienia z czołówką w kwestii jakości. Ostrość wypada genialnie tak samo, jak odwzorowanie kolorów, jednak jakość dźwięku to pięta achillesowa, ponieważ sprzęt ma problemy w bardziej wymagających nagraniach. Właśnie wtedy można odczuć, że cięcia w kosztach były gdzieś potrzebne.
Na szczęście w nagraniach Full HD dźwięk jest trochę lepszy, choć nagrania często są wyotsrzone, co niektórym może się nie spodobać. Jakość również jest wysoka, jednak elektroniczna stabilizacja obrazu (działa w FHD i 4K) sprawia, że przy chodzeniu i częstym zmienianiu obiektów na wideo widać zwolnienia animacji, a nawet drobne przycięcia.
Wydajność i żywotność baterii
Na pokładzie mamy Snapdragon 821 i 3GB pamięci operacyjnej, co w moim przypadku w zupełności wystarcza. Wszystko działa płynnie (uruchamianie aplikacji, przełączanie się między nimi). Ani razu podczas okresu testowego nie zdarzyło się, żeby sprzęt, chociaż na chwilę zwolnił. Nawet uruchamianie dwóch aplikacji jednocześnie nie jest mu obce (dopiero na LineageOS), a większość rozbudowanych gier działa znakomicie.
Nie mam wątpliwości, że Mi 5s zapewnia wydajność godną flagowca, a ponadto cały czas jest chłodny, dopiero po podpięciu ładowarki z Quick Charge 3.0 jego temperatura nieznacznie wzrasta. Jest odczuwalna na korpusie, ale zazwyczaj podczas ładowania baterii telefon leży na biurku, więc to dla mnie żaden problem.
Bateria o pojemności 3200mAh pozytywnie mnie zaskoczyła (przynajmniej podczas użytkowania z włączonym WiFi). Wtedy czas użytkowania na włączonym ekranie spokojnie przekraczał 4 godziny, a czasem nawet 5. Po włączeniu LTE czas został zniwelowany do maksymalnie 3 godzin i 40 minut. Na szczęście producent nie zapomniał o szybkim ładowaniu.
Fabryczna ładowarka wspiera tylko Quick Charge 2.0, ale Snapdragon 821 wspiera nowszą wersję (3.0). Wtedy trzeba sięgnąć po ładowarkę firmy trzeciej (w moim przypadku BlitzWolf). Naładowanie baterii od 15% do 100 zajęło godzinę i 15 minut, więc to świetny wynik. Po pełnym rozładowaniu potrzeba 15 minut więcej na pełne naładowanie ogniwa.
Podsumowanie
Moim pierwszym wyborem po iPhonie było Xiaomi i nie dlatego, że mogłem dostać telefon za darmo po testach, ale chciałem sprawdzić, jak marka radzi sobie po świetnym (wg mnie) Redmi Note 3 i niestety w przypadku Mi 5s ciężko mówić o sukcesie.
Do tej pory nie spotkałem się z flagowcem, który nie ma Gorilla Glass 4, optycznej stabilizacji obrazu, słabo wykonanych przycisków, szybki, aczkolwiek niedokładny czytnik linii papilarnych, czy wadę fabryczną w postaci niedziałającego autofokusu aparatu.
Xiaomi wie o tym problemie, ponieważ piszą o nim na ich oficjalnym forum, ale jeszcze nie zabrało głosu w sprawie i mam wrażenie, że nie zabierze.
Jednak Mi 5s ma również wiele pozytywnych aspektów, są nimi jakość wykonania, świetne leżenie urządzenia w dłoni, wysoka wydajność i niespotykana dotąd jakość zdjęć (w Chińskim smartfonie). Elektroniczna stabilizacja pomaga tylko podczas nagrywania wideo, więc o zdjęciach można zapomnieć i działa gorzej od optycznej. Z drugiej strony większość użytkowników robi zdjęcia za dnia, a nie wieczorem.
Mi 5s zasługuje na miano flagowca, ale dla mnie ma zbyt wiele niedociągnięć, a najgorszym jest wada fabryczna. Najbardziej zależało mi na aparacie, ale ciągłe uderzanie o dłoń przed zrobieniem zdjęcia lub nagraniem wideo jest męczące i dyskwalifikuje ten model z zakupu na własną rękę.
Za:
- wysoka jakość wykonania
- świetna jakość zdjęć wykonywanych za dnia
- wysoka jakość nagrań wideo w 4K i 1080p
- długi czas użytkowania na jednym ładowaniu
- szybkie ładowanie baterii
- brak czkawki podczas codziennego użytkowania i grania
- bogate w funkcje oprogramowanie (MIUI 8)
- świetny wyświetlacz
- ciągle aktywny czytnik linii papilarnych
- kompaktowe rozmiary i świetny chwyt
- DualSIM
Przeciw:
- problemy z autofokusem (wada fabryczna)
- niska jakość dźwięku podczas odtwarzania muzyki ze słuchawek
- chyboczące się przyciski zasilania i regulacji głośności
- wypełnianie formularza o odblokowanie bootloadera
- brak Gorilla Glass 4
- brak optycznej stabilizacji obrazu
- niedokładny czytnik linii papilarnych
- tragiczna jakość zdjęć i nagrań nocą
- elektroniczna stabilizacja obrazu powoduje przycięcia na wideo
- brak pełnej lokalizacji międzynarodowej wersji MIUI i literówki w niektórych miejscach
- czarne pasy okalające wyświetlacz (najbardziej widoczne w modelach z białym przodem)
Sprzęt do testów dostarczył sklep Gearbest.com, możecie kupić go tu.