Gdybym powiedział, że lubię duże smartfony, skłamałbym. Zdecydowanie wolę bardziej poręczne konstrukcje, co nie zmienia faktu, że smartfony podobne do Mi Max mają rzeszę zwolenników.
Niedługo, bo 25 maja na rynku pojawi się Mi Max 2, który pod względem wyglądu przejdzie kosmetyczne zmiany, a większe zajdą w jego wnętrzu. W teorii tył prawie nie różni się od pierwowzoru, ale łatwo dostrzec, że anteny sygnałowe umieszczono na górnej i dolnej części aluminiowej obudowy unibody. Kolejną zmianą jest ulokowanie diody doświetlającej aparat główny, teraz znajduje się z lewej strony.
Xiaomi nadal stawia na wyświetlacz o przekątnej 6,44 – cala, a czytnik linii papilarnych nadal będzie umieszczony z tyłu, a nie z przodu pod wyświetlaczem. Osobiście preferuję drugie rozwiązanie, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że na producencie nie możemy wywierać presji i decydować za niego o rozmieszczeniu poszczególnych elementów.
Zminimalizowano ilość otworów w maskownicy ukrywającej głośnik multimedialny, który znajduje się po jednej ze stron portu USB C, z kolejnej mamy do dyspozycji jeden z mikrofonów. Mi Max 2 otrzyma również port podczerwieni pozwalający sterować telewizorem lub innymi urządzeniami domowymi, a ponadto nie zapomniano o standardowym gnieździe słuchawkowym.
25 maja bieżącego roku powinniśmy ujrzeć dwa warianty Mi Max 2. Różnica między obydwoma będzie jedna, układ scalony. Xiaomi chce postawić na Snapdragona 626 w tańszym i zaprezentowany niedawno 660 w droższym. Bateria o pojemności 5000 mAh i aparat będą takie same. Ceny mają zaczynać się od 220$.