YouTube przestanie płacić za filmy tworzone przez AI

|youtube

Od 15 lipca 2025 roku YouTube postanawia nie bawić się już w dobrego wujka dla twórców, którzy wrzucają na platformę automatyczne klejonki wygenerowane przez sztuczną inteligencję.

Tak, mowa o tych wszystkich filmikach czytanych przez głosy przypominające lodówkę mówiącą do ciebie w środku nocy i montowanych w takim tempie, jakby ktoś miał za zadanie zapełnić internet na czas.

YouTube 24 - YouTube przestanie płacić za filmy tworzone przez AI

Zasady Programu Partnerskiego YouTube (YPP) zostały zaktualizowane, bo ktoś w końcu zauważył, że powtarzalne, masowo tworzone materiały zaczęły zalewać platformę jak tania zupa w barze mlecznym. Od połowy lipca tylko filmy oryginalne i rzeczywiście stworzone przez ludzi będą mogły zarabiać. W skrócie: jeśli chcesz zarobić, musisz się bardziej postarać niż tylko wrzucić tekst do generatora i nałożyć muzykę z darmowego banku dźwięków.

YouTube nie zabrania używania AI – ale twój udział jako twórcy ma być zauważalny. To nie może być kolejna seria cytatów motywacyjnych czy newsów „z lektorem”, który brzmi, jakby nie spał od dwóch lat. Jeśli bazujesz na cudzych materiałach, musisz je solidnie przerobić i nadać im sens. Albo przynajmniej sprawić, że nie będzie widać, że zrobiła to maszyna w cztery minuty.

Co się nie załapie na reklamy? Na przykład filmy, które:

  • brzmią jakby czytała je aplikacja pogodowa z 2010 roku,
  • są złożone z gotowych klipów i mają minimalną edycję,
  • wyglądają jak kopiuj-wklej z innych kanałów bez własnego komentarza,
  • powtarzają te same formaty w kółko, bez żadnej nowej wartości,
  • mają formę clickbaita, ale nie oferują nic konkretnego.

Jeśli masz kanał, który zarabia, nic się nie zmienia w kwestii wymagań technicznych. Nadal potrzebujesz co najmniej 1000 subskrybentów i 4000 godzin oglądania w ciągu ostatniego roku albo 10 milionów wyświetleń Shorts w ciągu 90 dni. Ale teraz YouTube zacznie się bardziej przyglądać, czym dokładnie te wyświetlenia zostały zdobyte. I jeśli okaże się, że twój kanał wygląda jakby został zaprogramowany przez Excel, to możesz pożegnać się z przychodem z reklam.

YouTube nie podał jeszcze, jak będzie dokładnie egzekwować te nowe zasady. Nie ma mowy o konkretnych karach, blokadach czy cofnięciu dotychczasowych przychodów. Ale to nie znaczy, że można sobie odetchnąć. Najpewniej system będzie opierał się na ocenie algorytmu i ewentualnych zgłoszeniach – a więc coś, czego nie da się do końca przewidzieć. Można się spodziewać, że będzie działać podobnie jak wcześniejsze zmiany: bez ostrzeżenia, bez wyjaśnień, i bez zwrotów.

Jeśli korzystasz z AI do robienia filmów, nie panikuj – to jeszcze nie koniec świata. Ale będziesz musiał wykazać się kreatywnością. YouTube chce, żebyś nie tylko wrzucał coś na kanał, ale robił to w sposób, który rzeczywiście pokazuje, że ktoś tam po drugiej stronie się starał. Jeśli nie masz nic do powiedzenia, AI cię nie uratuje. A jeśli masz coś do powiedzenia – teraz będzie okazja, żeby to pokazać.

Na końcu zostaje pytanie: czy to coś zmieni? Prawdopodobnie tak, bo przy dużej liczbie kanałów opartych o automatyczne treści, to nowa granica między tym, kto robi filmy z głową, a kto robi je tylko dla liczników. I wygląda na to, że YouTube chce zacząć tę różnicę wyraźnie zaznaczać.

Źródło:
x.com
Udostępnij
Facebook
Twitter
Email
Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0