YouTube zamknie sekcję „Trendy”

youtube

Wielkie sprzątanie u wujka YouTube. Sekcja „Trendy”, znana z tego, że udawała miejsce odkrywania nowych treści, ale w rzeczywistości promowała to samo w kółko – znika. Oficjalnie. 

YouTube ogłosił, że w najbliższym czasie zakładka „Trendy” zniknie całkowicie ze wszystkich wersji serwisu. Oczywiście nie zniknie w stylu „zostawiamy po sobie pustkę”, bo już od dawna jej miejsce po cichu przejmowała sekcja „Eksploruj”. I to właśnie tam ma się teraz przenieść cała ta zabawa w pokazówki, tylko że bardziej uporządkowana i rzekomo mniej irytująca.

youtube 27 - YouTube zamknie sekcję "Trendy"
YouTube na iPad

Dla jasności – „Trendy” miały być takim termometrem internetu. Pokazywały filmy, które zdobywały dużą liczbę wyświetleń w krótkim czasie, zbierały reakcje i były publikowane przez „wiarygodnych” twórców. Brzmi rozsądnie. Ale potem wchodziło się tam i dostawało to samo: teledyski dużych wytwórni, zwiastuny hollywoodzkich filmów, programy śniadaniowe wrzucone przez telewizje. Czyli dokładnie to, czego nie szukasz, gdy chcesz coś odkryć.

Użytkownicy głosowali myszką – przestali tam zaglądać. YouTube to zauważył i stwierdził, że skoro nikt nie klika, to nie ma sensu trzymać tej dekoracji tylko po to, żeby udawać, że coś się dzieje. Zamiast „Trendów” na stałe zostaje „Eksploruj”. To sekcja, która już teraz zbiera podkategorie jak „Muzyka”, „Gry”, „Filmy” czy „Twórcy wschodzący”. Czyli – przynajmniej w teorii – bardziej zróżnicowane zestawienia.

Ale spokojnie. Dla większości ludzi ta zmiana jest jak wymiana dzwonka do drzwi – zauważysz tylko wtedy, gdy bardzo się na tym skupisz. „Trendy” i tak były jedną z rzadziej klikanych części platformy. Wszyscy żyją z rekomendacji algorytmu i strony głównej, która działa jak magiczna kula. Albo ci pokaże coś ciekawego, albo znowu wrzuci filmik o tym, jak ktoś je 10 tysięcy kalorii w 5 minut.

Twórcy mogą czuć się nieco zawiedzeni – dla nich obecność w „Trendach” była jak wygrana w totka. Jedno kliknięcie od viralowego sukcesu. Ale nie oszukujmy się, szanse na dostanie się tam były zawsze bliskie zeru, chyba że prowadzisz kanał telewizyjny albo należysz do jednej z pięciu największych wytwórni muzycznych.

YouTube postawił więc na coś, co i tak już działało – algorytm. Im więcej ktoś ogląda twoje treści, im dłużej zostaje na kanale, tym większe masz szanse, że zostaniesz komuś polecony. Krótko mówiąc: już nie wystarczy wrzucić film i czekać na cud. Trzeba wiedzieć, jak zatrzymać widza i nie wypaść z jego bąbelka zainteresowań.

Dla tych, którzy chcą wiedzieć, co ogląda reszta kraju, pozostaje „Eksploruj”. To tam mają trafiać filmy, które kiedyś byłyby uznane za „na czasie”. Różnica jest taka, że teraz będą lepiej pogrupowane, co może zwiększyć szansę na znalezienie czegoś spoza głównego nurtu. Może.

YouTube usuwa „Trendy”, bo przestały być używane. I nie ma w tym nic dramatycznego – po prostu coś, co kiedyś miało sens, dziś już go nie ma. Ludzie chcą oglądać to, co ich interesuje, a nie to, co jest „popularne” według tajemniczego zestawienia. Takie są realia i YouTube do nich się dopasowuje.

Źródło:
x.com
Udostępnij
Facebook
Twitter
Email
Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0