Według informacji podanych przez Marka Gurmana z Bloomberga, firma przechodzi obecnie przez jeden z bardziej wymagających okresów, który zmusza kierownictwo do zdecydowanych działań.
Na pierwszy plan wysuwa się odejście Johna Giannandrei, który dotychczas odpowiadał za rozwój Siri oraz sztucznej inteligencji w Apple. Jego miejsce zajął Mike Rockwell – lider projektu Vision Pro.
John Giannandrea był jednym z głównych inżynierów, których Apple zatrudniło w nadziei na wzmocnienie swojej pozycji w obszarze narzędzi opartych o sztuczną inteligencję. Przez lata koordynował prace nad Siri, starając się unowocześnić ten system i uczynić go bardziej przydatnym w codziennym użytkowaniu. Mimo ogromnego potencjału technologicznego, kolejne aktualizacje Siri nie spełniały oczekiwań – zarówno użytkowników, jak i samego kierownictwa firmy.
Nieoficjalne informacje wskazują, że Tim Cook miał utracić zaufanie do efektów pracy zespołu odpowiedzialnego za AI. Przełożyło się to na decyzję o zakończeniu współpracy z Giannandrea. Z doniesień wynika, że projekty związane ze sztuczną inteligencją nie zostaną porzucone, ale przez pewien czas będą realizowane z mniejszym rozmachem.
Nowym liderem zespołu odpowiedzialnego za Siri został Mike Rockwell, który do tej pory kierował pracami nad zestawem Vision Pro. To właśnie jego zespół odpowiadał za zaprojektowanie systemu do rzeczywistości mieszanej, który – mimo wielu ograniczeń – został zauważony jako solidna baza pod przyszłe rozwiązania immersyjne Apple. Rockwell znany jest z umiejętności pracy nad złożonymi projektami i skutecznego zarządzania technicznymi zespołami, co najwyraźniej przekonało Cooka do przekazania mu kierownictwa nad Siri.
Po objęciu nowego stanowiska przez Rockwella, jego dotychczasowe obowiązki przejął Paul Meade – jeden z członków zespołu Vision Pro. Przez lata wspierał rozwój tego projektu, więc wewnętrzne przetasowania nie wpłyną negatywnie na kontynuację prac nad zestawem do rzeczywistości mieszanej. Takie rozwiązanie pozwala Rockwellowi w pełni skoncentrować się na nowej wersji Siri i związanych z nią funkcjach, których termin debiutu może zostać przesunięty na wcześniejszy niż planowany pierwotnie przyszły rok.
Zmiany te są częścią szerszych działań naprawczych, które Apple wdraża, by utrzymać zaufanie klientów i partnerów biznesowych. W firmie mówi się o możliwych dalszych przesunięciach kadrowych. Nie brakuje też spekulacji, że jeśli nowe pomysły nie przyniosą widocznych efektów, zarząd może rozważyć kolejne decyzje personalne – nie wykluczając nawet zmian na samym szczycie.
Siri, mimo że była jednym z pierwszych asystentów głosowych na rynku, od lat nie przeszła gruntownej przebudowy. W obliczu dynamicznego rozwoju rozwiązań opartych na AI, firma nie może sobie pozwolić na dalsze opóźnienia. Google, Microsoft i inni konkurenci systematycznie wprowadzają nowe narzędzia, które wykorzystują sztuczną inteligencję w coraz bardziej zaawansowany sposób. Apple, mimo ogromnych zasobów i potencjału, zdaje się nie nadążać, co coraz wyraźniej widać w recenzjach i opiniach użytkowników.
Przekazanie zarządzania Siri osobie odpowiedzialnej wcześniej za Vision Pro to sygnał, że Apple szuka nowych pomysłów i chce odejść od dotychczasowych schematów. Nie będzie to zadanie łatwe – odbudowa pozycji w obszarze asystentów głosowych wymaga czasu, trafnych decyzji i konsekwentnego wdrażania innowacji. W tej chwili nie ma oficjalnych zapowiedzi dotyczących konkretnych funkcji nowej Siri, ale wiele wskazuje na to, że Apple zamierza wprowadzić istotne zmiany zarówno w działaniu, jak i integracji z innymi usługami.
Najbliższe miesiące będą kluczowe dla oceny, czy obrany kierunek przyniesie oczekiwany rezultat. Jeżeli nowy zespół faktycznie dostarczy coś, co poprawi sposób działania Siri i zwiększy jej użyteczność, Apple może wrócić do rywalizacji o dominację w segmencie cyfrowych asystentów.