Apple planuje zmiany w Vision Pro

visionpro

Apple znów kombinuje. Chodzi o Vision Pro – sprzęt, który miał być przełomem, a skończył jako drogi gadżet, zbyt ciężki, żeby nosić go dłużej niż kwadrans, i zbyt ograniczony, żeby zastąpić cokolwiek sensownego.

Teraz mówi się, że firma planuje jego aktualizację. I dobrze, bo wersja pierwsza to było za mało jak na sprzęt za ponad 3000 dolarów.

Ciężki, niewygodny, z problemami

vision pro 5 - Apple planuje zmiany w Vision Pro
Apple Vision Pro

Vision Pro wygląda jak wynik eksperymentu prowadzonego w zamkniętym pokoju przez ludzi, którzy nie zapytali nikogo z zewnątrz, jak powinno wyglądać urządzenie do codziennego użytku. Za ciężki na dłuższe sesje. Przegrzewa się. Brak uniwersalnego dopasowania. Lista problemów nie kończy się na ergonomii. Interfejs wciąż wymaga dopracowania – reakcje bywają opóźnione, a gesty nie zawsze działają zgodnie z oczekiwaniami. Do tego ograniczona oferta aplikacji i śmiesznie mały wybór regionów, gdzie urządzenie jest oficjalnie dostępne.

Apple coś testuje, ale nie mówi co

Firma oczywiście nie komentuje niczego oficjalnie. Nie musi. Wystarczy, że zacznie testować nowe modele wewnętrznie – a to już się dzieje. Do mediów trafiają przecieki, że Apple bawi się różnymi konfiguracjami, eksperymentuje z wagą, paskami, nowymi materiałami i mniej prądożernym ekranem. To raczej nie rewolucja. Bardziej próba naprawienia tego, co od początku nie działało.

Nie oczekujmy cudów. Bardziej prawdopodobne jest, że nowa wersja Vision Pro będzie poprawką, a nie żadnym wielkim przeskokiem. Lżejsza konstrukcja? Może. Mniejszy zestaw kamer? Też możliwe. Lepsza optyka? Prawdopodobnie. Ale dopóki nie zobaczymy finalnej wersji, wszystko to jest tylko kosmetyka.

Tańsza wersja – ale po co?

Plotki o tańszej wersji pojawiają się od miesięcy. Niektórzy mają nadzieję, że Apple zrezygnuje z kilku drogich komponentów i zrobi „budżetowy” headset. Problem w tym, że nawet okrojony Vision Pro nadal będzie za drogi dla przeciętnego użytkownika. A jeśli zrezygnują z ekranów micro-OLED i kilku sensorów, to zostanie tylko ładnie opakowana nuda. Czyli nic, co usprawiedliwia wysoką cenę.

To nie jest iPhone, którego wersję SE można komuś wcisnąć. Vision Pro to sprzęt, który i tak wymaga mocnego komputera w tle – dosłownie i w przenośni. Odbiorcy są wąsko określeni, a rynek ograniczony. Tanio i dobrze? W tym przypadku się nie da.

VisionOS do poprawki

vision aplikacje 1 - Apple planuje zmiany w Vision Pro
VisionOS

Nie tylko sprzęt kuleje. visionOS to wciąż system, który sprawia wrażenie niedokończonego. Interfejs jest zbyt toporny, wielozadaniowość ograniczona, a integracja z innymi produktami Apple wygląda jak prowizorka. Nawigacja wymaga precyzji, której wiele osób po prostu nie ma. Do tego brakuje aplikacji. Nawet najwierniejsi deweloperzy mają problem, żeby uzasadnić tworzenie czegoś na tak mało popularną platformę.

Bez realnych zmian w oprogramowaniu nowy Vision Pro będzie tylko lepiej skrojonym kawałkiem plastiku.

Na Polskę nie licz

Vision Pro nie trafił oficjalnie do Polski i nic nie wskazuje, żeby miało się to szybko zmienić. Apple ma swoje priorytety, a Europa Środkowa nie jest jednym z nich. Nawet jeśli pojawi się nowa wersja, szanse na szybką premierę w naszym kraju są bliskie zeru. Import? Można. Ale wtedy dochodzą podatki, brak lokalnego wsparcia i jeszcze więcej komplikacji. Czyli coś, czego przeciętny użytkownik po prostu nie potrzebuje.

Źródło:
macrumors.com
Udostępnij
Facebook
Twitter
Email
Twój koszyk0
Brak produktów w koszyku!
0