Etui z satynową ramką poprawiającą chwyt” – tak zdefiniowany został Satin Armor Case przez producenta.
Dalej 3mk wylicza cechy produktu:
- klasa odporności Absorber150?
Po 26 upadkach nowego telefonu w etui z wysokości 150 cm nie stwierdzono wgnieceń, pęknięć ani zadrapań. - Military Grade
Etui przeszło rygorystyczne testy zgodne z normą Military Grade (MIL-STD-810G 516.7). - Satynowa ramka
Dodaje elegancji, a przy tym poprawia chwyt. - Zwiększona ochrona aparatu.
Satin Armor Case chroni aparat przed zarysowaniem oraz stłuczeniem. - EasyClick? Buttons.
Etui chroni wystające przyciski i nie wpływa na ich czułość. - Dopasowane do Ciebie.
Satin Armor Case doskonale dopasowuje się do koloru telefonu oraz dodaje mu elegancji. - Certyfikat RoHS.
Potwierdza, że produkt nie zawiera metali ciężkich i jest zgodny z dyrektywami UE. - Posiada atest PZH.
Jest gwarancją bezpieczeństwa dla zdrowia człowieka. - Grubość 1.0 mm
Tyle mówi nam firma 3mk na swojej stronie. Co natomiast można zaobserwować samemu po około miesiącu używania?
Przede wszystkim doskonałe dopasowanie. iPhone po prostu “wskakuje” w etui po delikatnym dociśnięciu – nie ma mowy o naciąganiu czy rozciąganiu pokrowca, luzach pomiędzy ramką a telefonem itp. Otwory umiejscowione prawidłowo, jedynie ten od aparatu pozostawia minimalną szczelinę wokół obiektywu – podejrzewam, że chodzi o możliwość zastosowania Satin Armor Case dla iPhone X oraz Xs. Jeśli ktoś jest chorym pedantem (tak, piszę o sobie), na pewno to zauważy, nawet będzie poirytowany, ale, uwaga, można z tym żyć.
Nie dostrzegam żadnych, nawet najmniejszych szczelin pomiędzy przednim panelem iPhone’a a satynową ramką. Nawet w pełnym słońcu. Wielokrotne wyjmowanie i wkładanie do kieszeni nie spowodowało żadnych odkształceń. “Jakie odkształcenia można zauważyć po miesiącu?” – zapytacie. Uwierzcie mi, a jeśli macie doświadczenie, to nie musicie mi wierzyć na słowo, że wiele produktów (i nie tylko z tych najtańszych) już po miesiącu zaczyna odkształcać się i żółknąć.
Satynowa ramka jest bardzo przyjemna w dotyku i świetnie leży w dłoni. Z kolei przezroczysty tył w dotyku przypomina oryginalne szkło. Z początku byłem sceptycznie nastawiony do tego połączenia, ale po niedługim czasie doceniłem. Otrzymujemy bardzo pewny chwyt i delikatną śliskość z tyłu, przypominającą “gołego” iPhone’a. Łatwo się zatem domyślić, że tył mocno się “palcuje”, ale wbrew pozorom trudno go porysować i zmatowić – wystarczy przetarcie ściereczką i znów wygląda jak nowy.
Jeśli chodzi o ochronę w razie upadku – zdaję się na testy 3mk. Znajdziecie je na ich stronie. Mnie, co prawda, kilka razy upadł iPhone w tym etui i nic się nie stało, ale nie uważam tego za miarodajny sprawdzian. Na pewno nie ucierpiał ani telefon, ani sam case (nie wiem nawet, którym rogiem uderzył o podłogę, bo nie ma żadnego śladu na ramce). Subiektywnie mogę jeszcze dodać, że to etui, jak żadne inne, daje mi poczucie, że upadek nie będzie groźny – chyba ze względu na jego “sztywność” i dobre dopasowanie, o którym pisałem wcześniej. iPhone jest w nim, jak to określić? otoczony i ściśnięty – to chyba najlepsze słowa. Ramka oczywiście wystaje ponad ekran, dodatkowo jest poszerzona na rogach urządzenia. Uszkodzenie ekranu wymagałoby uderzenia w przedmiot mniejszy od iPhone’a lub w jakiś kant. Przy klasycznym upadku nie ma na to szans. Dla szarego użytkownika główną zaletą takiej konstrukcji będzie to, że iPhone’a można położyć zarówno na przodzie, jak i na “plecach” i nie martwić się o zarysowania, zwłaszcza jeśli na ekranie i obiektywie nie ma żadnej ochrony w postaci folii czy szkła.
Materiał, z którego jest ramka, spodoba się osobom, które mają problem z nadpotliwością dłoni. Ja tego problemu nie mam, więc ciężko mi zagłębić się w ten temat, ale mój znajomy, dla którego jest to uciążliwe, zwłaszcza podczas dłuższego grania w gry, był pozytywnie zaskoczony tym etui. Narzekał na tył, który czasami wywoływał “ślizganie się” środkowych palców, ale satynowa ramka pozwalała mimo to zachować stabilny chwyt i skupić się na grze.
Zbieranie kurzu i paprochów – stosunkowo nieduże. Raz na tydzień wyjmuję i czyszczę zarówno telefon, jak i case, ale bardziej z przyzwyczajenia niż konieczności. Kurz zbiera się najbardziej przy głośniku i złączu ładowania, czyli klasycznie. Wyjątkowo mało “syfu” dostaje się na tył iPhone’a, dzięki czemu nawet w ostrym świetle etui wygląda estetycznie mimo upływu czasu.
Nie do końca podobają mi się symbole +, – i “power” na przyciskach. Moim zdaniem lepiej wyglądałyby, gdyby były gładkie.
Podsumowanie
Podsumowując, Satin Armor Case to solidne i estetyczne etui, które wygląda schludnie i ochroni iPhone’a podczas codziennego używania.
Zalety:
- bardzo dobre dopasowanie kształtu etui, przycisków i dolnych otworów
- sztywna konstrukcja
- przyjemna w dotyku i odporna na zarysowania oraz wgniecenia satynowa ramka
- przezroczyste “plecy” przypominające szklany tył iPhone’a
- odstające krawędzie zapewniające ochronę ekranu i aparatu
Wady:
- jeśli ktoś stawia na minimalizm, oznaczenia na przyciskach mogą zepsuć ogólne wrażenie
- szczelina wokół obiektywu