Apple, w swoim klasycznym stylu, dodało coś naprawdę przydatnego do iOS 26 i… nie powiedziało o tym nikomu.
Funkcja przypomnienia o oddzwonieniu została zauważona dopiero w trzeciej wersji beta systemu. Nie była wspomniana na prezentacjach, nie pojawiła się w materiałach promocyjnych, nikt z Apple nie wstał na scenie i nie krzyknął: „Patrzcie, przypomnienia w Telefonie!”. A szkoda, bo to jeden z tych dodatków, które naprawdę mają sens.
iOS 26 przypomni Ci o oddzwonieniu!
Jeśli korzystasz z bety iOS 26, możesz już teraz zobaczyć, że gest przesuwania połączenia w lewo na liście ostatnich połączeń działa inaczej niż wcześniej. Tam, gdzie wcześniej pojawiała się opcja „Usuń”, teraz dostępny jest nowy przycisk: „Przypomnienie”. Klikasz go i masz do wyboru kilka gotowych propozycji – za godzinę, wieczorem, jutro albo „później”.
No i ta ostatnia opcja, „później”, robi więcej – przenosi Cię do aplikacji Przypomnienia, gdzie możesz samodzielnie wybrać datę i godzinę. System sam podpowiada nazwę kontaktu, więc nie musisz nic przepisywać. Możesz tam też dodać własną notatkę, np. „temat rozmowy”, „dzwonił w sprawie faktury” albo „zapytać, gdzie ma mój kabel HDMI”. W ustalonym czasie dostaniesz alert, tak jak każde inne przypomnienie w systemie.
Co ważne: jeśli wybierzesz jedną z gotowych opcji (np. „za godzinę”), system nie przełącza się do innej aplikacji, tylko natychmiast ustawia przypomnienie w tle. Zero klikania, zero przepisywania.
Warto zaznaczyć, że ta funkcja nie wymaga żadnej konfiguracji. Działa od razu po instalacji nowej wersji systemu. Wystarczy wejść do aplikacji Telefon, znaleźć numer, którego nie udało się obsłużyć na czas, i ustawić przypomnienie jednym kliknięciem. To rozwiązanie szczególnie przydatne dla tych, którzy pracują z klientami, mają napięty grafik albo po prostu często zapominają oddzwonić.
Jeśli więc masz tendencję do odkładania rozmów i ciągle gubisz się w tym, komu miałeś oddzwonić – iOS 26 wyciąga do Ciebie rękę. Nie w świetle reflektorów, nie w trakcie konferencji, ale cicho, gdzieś w tle. I to chyba nawet lepiej.