Czy to się naprawdę dzieje? Apple postanowiło wreszcie posłuchać użytkowników i dodać coś, co nie wymaga doktoratu z marketingu, żeby zrozumieć jego sens.
iOS 26 wprowadza funkcję, która powinna była istnieć od momentu, kiedy pierwsze AirPodsy wypadły komuś z ucha na chodnik – powiadomienia o niskim poziomie baterii w słuchawkach i etui.
Zamiast dowiadywać się, że AirPodsy są martwe tuż po wyjściu z domu albo tuż przed rozmową, teraz użytkownik dostanie wcześniej powiadomienie na ekranie iPhone’a. I to nie tylko wtedy, gdy słuchawki są podłączone. System potrafi przypomnieć, że etui od kilku dni leży nieużywane i woła o ładowarkę. Nie, to nie jest żart. Apple ogarnęło, że ludzie zapominają ładować rzeczy.

Powiadomienia pojawiają się automatycznie, ale jeśli chcesz mieć kontrolę nad wszystkim – a może jesteś jedną z tych osób, które wyłączają Siri, odcisk palca i czujnik ruchu, żeby mieć „święty spokój” – możesz wejść w Ustawienia – AirPods – Bateria i samodzielnie włączyć lub wyłączyć tę funkcję. Oczywiście potrzebna jest wersja beta iOS 26. I nie, nie wystarczy sam iPhone. Jeśli Twoje AirPodsy też wymagają aktualizacji oprogramowania, muszą mieć ją zainstalowaną. Tak, beta to beta – wszystko może się jeszcze zmienić, ale na razie działa i nie trzeba robić rytuałów synchronizacji, żeby to uruchomić.
System nie tylko ostrzega, gdy bateria spada do poziomu „żegnajcie słodkie dźwięki”, ale również wysyła powiadomienie, kiedy słuchawki są już w pełni naładowane. Wreszcie można przestać zaglądać do etui co 5 minut, jakby trzymało tam wyniki matur. I znowu – funkcję da się aktywować w tej samej sekcji co resztę powiadomień.
To nie koniec zmian dla AirPodsów w iOS 26. Apple dorzuciło też możliwość sterowania aparatem z poziomu słuchawek. Naciskasz – i robisz zdjęcie albo włączasz nagrywanie. Może nie zrobisz tym pełnometrażowego filmu, ale przy selfie z odległości większej niż długość ręki – czemu nie?
Jest jeszcze jedna rzecz: iOS 26 potrafi wykryć, kiedy użytkownik zasypia. Wtedy odtwarzanie dźwięku z AirPodsów jest wstrzymywane automatycznie. Nie trzeba już ustawiać minutnika ani budzić się przy dźwiękach podcastu o kryptowalutach. Czyli mniej prądu zmarnowanego w nocy i spokojniejsze zasypianie. Albo bardziej komfortowe ignorowanie rzeczywistości – wybór należy do Ciebie.
Podsumowując, Apple nie odkryło koła na nowo, ale przynajmniej zamontowało w nim powietrze. Powiadomienia o baterii i automatyczne przypomnienia są rozwiązaniem prostym, ale skutecznym. Działają, nie wymagają nadzoru, nie utrudniają życia. A do tego nie próbują być „inteligentne” w sposób, który tylko udaje, że rozumie użytkownika. Tym razem po prostu robią to, co powinny – i działa to zaskakująco dobrze.