Apple nie zamierza zwalniać tempa i szykuje coś, co wygląda jak próba przeskoczenia własnego ogona. W 2026 roku pojawi się nowy procesor A20.
Nowość zadebiutuje w modelach iPhone 18 Pro, 18 Pro Max oraz w pierwszym składanym iPhonie. I nie, to nie jest kolejna kosmetyczna poprawka. Apple A20 to zupełnie nowa konstrukcja, która ma realnie przyspieszyć działanie urządzeń, ograniczyć zużycie energii i… przestać smażyć dłonie użytkownika po 20 minutach scrollowania.
Procesor zostanie wykonany w nowym procesie technologicznym 2 nm przez TSMC, co oznacza upchnięcie jeszcze większej liczby tranzystorów na jeszcze mniejszej powierzchni. Takie rzeczy robią różnicę. Gęstszy układ to mniejsze opóźnienia, większa wydajność i mniej ciepła. I może w końcu bateria nie będzie znikać w oczach, jak nadzieje po otwarciu aplikacji bankowej.
Ale to dopiero początek. W A20 Apple zamierza połączyć CPU, GPU, silnik neuronowy i RAM w jednej konstrukcji. Tak, RAM już nie będzie smutno siedział obok procesora jak niechciany kuzyn na weselu. Teraz będzie w tej samej paczce. To możliwe dzięki technologii pakowania WMCM, czyli łączeniu wszystkiego na poziomie wafla krzemowego. Brzmi jak deser, działa jak rakieta.
Efekt? Szybszy dostęp do pamięci, mniej strat energii i mniejsze opóźnienia. A skoro wszystko siedzi razem, ciepło też ma mniej miejsca, żeby się rozpełznąć. Czyli mniej grzania, więcej działania. Apple twierdzi (a dokładnie analityk Jeff Pu z GF Securities), że A20 zaoferuje 15% wyższą wydajność i aż 30% mniejsze zużycie energii w porównaniu z poprzednikami. To już są konkretne liczby, nie kolejne obietnice bez pokrycia.
Nowy chip będzie też podstawą dla nadchodzących procesorów z serii M6, które mają trafić do komputerów Mac, iPadów Pro i zestawów Vision Pro. Te urządzenia są planowane na 2026–2027, więc firma ma chwilę, żeby dopracować całą konstrukcję i upewnić się, że tym razem nie trzeba będzie aktualizować systemu cztery razy w miesiącu.
Oczywiście nie wszystko będzie nowe i błyszczące. Standardowe modele iPhone 18 i 18e zostaną najprawdopodobniej przy starszych układach. Ich premiera planowana jest dopiero na wiosnę 2027 roku, już po debiucie wersji Pro. Apple najwyraźniej uznało, że najpierw wypuści coś, co przyciągnie uwagę, a dopiero potem zajmie się resztą.
A20 to nie jest po prostu „nowszy chip”. To zmiana konstrukcyjna, która łączy to, co wcześniej było rozdzielone, i zmniejsza straty energii, zwiększając przy tym prędkość. Jeśli to faktycznie zadziała tak, jak ma, użytkownicy dostaną telefon, który szybciej reaguje, dłużej działa na baterii i mniej się grzeje. I to bez potrzeby trzymania ładowarki w zasięgu ręki przez cały dzień.