Nie będę ukrywał, że liczy się dla mnie długi czas pracy na baterii bez konieczności jej ładowania, ale mało który smartfon jest obecnie wyposażony w tak pojemne ogniwo. Na szczęście jednym z takich urządzeń jest ostatnio testowany przeze mnie Philips Xenium V377.
Zanim przejdziemy do recenzji, przyjrzyjmy się specyfikacji, która obejmuje:
- 5 – calowy wyświetlacz IPS TFT o rozdzielczości 720p (294ppi)
- 8GB pamięci wewnętrznej (ponad 3,5GB dla użytkownika) z możliwością rozbudowy
- niewymienna bateria o pojemności 5000mAh
- system operacyjny Android 5.1 Lollipop
- układ scalony MediaTek MT6580 (4 rdzenie po 1,3GHz), 1GB pamięci operacyjnej i GPU Mali – 400MP2
- WiFi b/g/n, Bluetooth 4.1, DualSIM
- 5MPix aparat główny
- 2Mpix aparat z przodu
Wygląd i jakość wykonania
Sprzęt w całości wykonano z tworzywa sztucznego, a tylny panel pokryto również gumą, co sprawia, że Xenium V377 dobrze leży w dłoni i nie powinien z niej wypaść podczas użytkowania. Spodobało mi się również połączenie czerni i czerwieni, ale nie mogę przyjąć do świadomości, że Philips jest bardzo gruby i ciężki. Podejrzewam, że taki typ urządzeń ma swoich zwolenników i przeciwników, choć z drugiej strony użytkownik czuje, co ma w ręce i nie boi się, że po jednym upadku będzie trzeba go wyrzucić.
Tylny panel można zdjąć w każdej chwili, a pod nim znajdziemy czytniki kart SIM (micro), pamięci (microSD) i niewymienną baterię o pojemności 5000mAh. Przyciski z prawej strony (regulacja głośności i zasilanie) mają dobrze wyczuwalny skok i czuć je wyraźnie pod palcem, a ciekawym rozwiązaniem jest przycisk z drugiej strony (przesuwany). Możemy nim włączyć lub wyłączyć tryb oszczędzania energii, choć mój znajomy twierdzi, że przy takiej baterii nie powinno go być.
Ogólnie jestem zadowolony z wykonania V377, ale producent powinien popracować nad jego wagą i grubością. Ciężko byłoby mi go używać na co dzień zamiast smukłego i lekkiego iPhone’a 5S.
Wyświetlacz i dźwięk
Zastosowano tutaj typową matrycę IPS, choć nie należy ona do najlepszych. Trudno się dziwić, w końcu to budżetowy model. Podczas użytkowania zauważyłem dwa problemy, a jeden z nich wg mnie dyskwalifikuje tego smartfona. Jest nią niska jasność maksymalna, która powoduje, że 5 – calowy ekran jest nieczytelny w świetle słonecznym, co utrudnia użytkowanie na dworze. Szczególnie teraz, gdy praktycznie przez cały dzień świeci słońce.
Kolejną wadą wyświetlacza jest brak powłoki oleofobowej, co sprawia, że wszystkie odciski palców i smugi pozostają na wyświetlaczu. Warto zaznaczyć, że ma on dobre kąty widzenia, choć widać, że kolory się załamują.
Głośnik multimedialny ulokowano z tyłu i łatwo zakryć go podczas grania lub oglądania filmów na YouTubie. Do oglądania wideo się nadaje, niestety, gorzej jest z odtwarzaniem muzyki. Dźwięk często jest zniekształcony, a basu nie ma prawie w ogóle, więc ciężko mówić tutaj o komfortowym odsłuchu ulubionych utworów.
Oprogramowanie
Zdziwiłem się po pierwszym uruchomieniu urządzenia, ponieważ okazało się, że działa na podstawie Androida 5.1 Lollipop, a myślałem, że będzie to starsza wersja systemu operacyjnego Google. Na szczęście oprogramowanie jest wolne od niepotrzebnych aplikacji i widać, że bazuje na czystej kompilacji zielonego robota.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić to brak szuflady aplikacji, więc wszystkie aplikacje lub gry przechowujemy na ekranach głównych, lub w folderach.
Aparat
Pamiętam jak wszystkie zdjęcia do recenzji robiłem Motorolą Moto G z 5MPix aparatem głównym i według mnie radziła sobie świetnie, ale propozycja Philipsa nie radzi sobie najlepiej z wykonywaniem żadnych zdjęć.
Jakość zdjęć nie wypada najlepiej, żeby nie mówić tragicznie. Zdjęcia krajobrazów i wideo w nocy można od razu wrzucić do kosza, bo ciężko powiedzieć o nich dobre zdanie. Niemniej jednak obrazy z niewielkiej odległości wyglądają przyzwoicie i można je umieścić na portalach społecznościowych.
Zauważyłem, że występują problemy z ostrzeniem kadru, szczególnie podczas robienia zdjęć krajobrazów. Wiele kadrów w moim przypadku było rozmytych, ale zdjęcia z fragmentami tekstu wyglądały zdecydowanie lepiej. Wideo można nagrywać w Full HD, ale jakość jest podobna do zdjęć, więc ciężko używać Xenium V377 do ich robienia lub nagrywania wideo.
Przednia kamerka o rozdzielczości 2MPix również pozostawia wiele do życzenia, ale nie nadaje się nawet do wykonywania autoportretów.
Wszystkie zdjęcia – tutaj.
Wydajność i żywotność baterii
4 rdzeniowy układ scalony dobrze radzi sobie podczas rozgrywki w mniej wymagające gry i w ?chodzeniu? po interfejsie systemu operacyjnego. Zdaje sobie sprawę, że to nie telefon do grania, ale nie mogłem odmówić sobie sprawdzenia paru gier, w które zazwyczaj gram w wolnym czasie. Real Racing 3 i NOVA działają bez żadnych zastrzeżeń, podobnie jest z Dead Rising 2 i Riptide GP2. Problemy zaczynają się podczas grania w Angry Birds Go!, Asphalt 8 Airborne i Need for Speed Most Wanted.
Bateria o pojemności 5000mAh zrobiła na mnie niebywałe wrażenie, a czas pracy wynosi więcej niż w przypadku flagowców i Moto X Play. W ciągu dnia ciężko ją rozładować więc spokojnie wytrzyma 2 lub 3 dni ciągłej pracy. Jednak raz udało mi się to zrobić, a czas pracy na włączonym ekranie wynosił prawie 8 godzin. Jej największą bolączką jest czas naładowania, od 0 – 100% wynosi prawie 3 godziny (dołączoną do zestawu ładowarką).
Podsumowanie
Początkowo podchodziłem sceptycznie do testów Philipsa Xenium V377, ale z dnia na dzień zmieniałem swoje podejście do tematu. Być może za dużo od niego wymagałem w kwestii wydajności, jakości zdjęć i wideo, ale nie można mieć wszystkiego. Nie mam wątpliwości, że jego najważniejszą cechą jest niewymienne ogniwo o pojemności 5000mAh, które pozwala na długą pracę.
Szkoda tylko, że ekran ma niską jasność maksymalną, a jakość zdjęć woła o pomstę do nieba. Jeżeli na tym wam nie zależy, a cenicie żywotność baterii ponad resztę, to z czystym sumieniem mogę wam polecić ten model. W innym wypadku radziłbym omijać go szerokim łukiem i wybrać inny.
- długa żywotność baterii
- czyste oprogramowanie
- dedykowany przycisk (wł./wył. oszczędzania energii)
- dualSIM
- czytnik kart pamięci
- możliwość robienia zdjęć podczas nagrywania wideo
- zbyt ciężki i gruby
- brak powłoki oleofobowej na wyświetlaczu
- niska jasność maksymalna wyświetlacza
- tragiczna jakość zdjęć i wideo (z obydwu kamer)
- denerwujące wibracje
- 8GB pamięci wewnętrznej
- trudna do zdjęcia tylna pokrywa
- długi czas ładowania baterii