Moda na mniejsze wersje flagowych smartfonów na dobre rozpoczęła się w momencie wprowadzenia przez Samsunga modelu S3 mini.
Wraz z mniejszą konstrukcją szła również gorsza specyfikacja techniczna, którą możemy znaleźć nie tylko w produktach Samsunga, ale również HTC. Wyjątkiem do reguły w tej kwestii jest Sony i ich kompaktowe modele różniące się zaledwie przekątną i rozdzielczością wyświetlacza od flagowego odpowiednika.
Obecnie mam przyjemność testować S6 Edge i wyświetlacz o przekątnej 5,1 – cala mi odpowiada, nadal można go komfortowo używać jedną ręką. Jednakże lider rynku mobilnego idzie dalej w mniejsze warianty smartfonów, czego dowodem może być model S6 mini.
Zdjęcia powyżej i poniżej prezentują mini wariant Galaxy S6, nie trudno zauważyć, że wygląda dokładnie tak samo, jak jego regularny odpowiednik. Jeżeli wierzyć plotkom ten model również wykonany jest z metalu i szkła po obydwu stronach. Prawdopodobnie zostanie wyposażony w Snapdragona 808,2GB pamięci operacyjnej wyświetlacz o przekątnej 4,6 lub 4,7 – cala i rozdzielczości 720p i aparat główny z 15MPix matrycą.
Na ten moment jedynie kompaktowa seria Z od Sony zasługuje na miano minif flagowca, a ich wnętrzności w ogóle się nie różnią względem regularnego wariantu. Mam nadzieję, że tym razem Samsung pójdzie w tym samym kierunku.
Jeżeli Samsung rzeczywiście zaprezentuje Galaxy Note 5 i S6 Edge+ w połowie sierpnia, to S6 mini powinien pojawić się podczas tegorocznych targów IFA w Berlinie. Na pewno będę śledził poczynania Sasmunga, a jeżeli pojawią się informacje o dacie debiutu, cenie itp. to niezwłocznie was o tym poinformuję, nawet sam jestem ciekaw, co tym razem zaoferuje lider rynku mobilnego.