Nie ukrywam, że liczy się dla mnie bezpieczeństwo sprzętu elektronicznego, który obecnie posiadam.
Jednak do niedawna pokrowiec kojarzył mi się wyłącznie ze smartfonem lub tabletem, ale okazało się, że są również dla kontrolerów.
Przy swojej konsoli mam dwa kontrolery, ale używałem pokrowca tylko na jednym, ponieważ drugi ma na spodzie łopatki i nie byłbym w stanie umieścić na nim pokrowca. Za pierwszym razem ciężko założyć dedykowane etui, ale wraz z kolejnymi próbami jest znacznie lepiej. Do testów dostałem czerwony pokrowiec i chciałbym również nadmienić, że bardzo szybko zbiera bród, a sierść psa również szybko do niego przylega. Dla mnie to poważne problemy, ponieważ etui szybko ulega zabrudzeniu, co teoretycznie sprawia, że nie do końca wykonuje swoje zadanie.
Są w nim wycięcia na wszystkie miejsca, gdzie użytkownik ma do dyspozycji przyciski, ale wycięcia na Share i Options nie są dobrze wykonane, ponieważ częściowo zakrywają każdy z przycisków i ciężko je nacisnąć. Wiem, że można się do tego przyzwyczaić, ale potrzebowałem na to zdecydowanie za dużo czasu. Na szczęście reszta wycięć jest lepiej poprowadzona, czego dowodem może być świetny dostęp do portu microUSB, słuchawkowego i rozszerzeniowego. Nie miałem żadnych problemów z wpięciem słuchawek i kabla do ładowania, więc w tej kwestii należą się producentowi słowa uznania.
DualShock 4 świetnie leży w dłoniach bez etui, ale jego nałożenie nie poprawia ani nie pogarsza ergonomii użytkowania, poza dyskusyjnymi wycięciami na przyciski, o których wspomniałem wcześniej. Mam wrażenie, że pracownicy się pośpieszyli i stąd te problemy.
Podsumowanie
Testowane przeze mnie etui odznacza się wysoką jakością wykonania, ale żałuję, że nie jest przezroczyste. Zazwyczaj podczas grania korzystam z Dualshocka 4 w limitowanej edycji The Phantom Pain, który lepiej wygląda bez etui niż z nim. Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli zależy wam na ochronie kontrolera, warto zastanowić się nad wydaniem pieniędzy na etui Trust.
