Usunięcie ważnych portów z MacBooków i iPhone’a sprawiło, że użytkownicy tych produktów musieli sięgnąć po dedykowane im przejściówki.
Taki krok sprawił, że Apple zarobiło na akcesoriach do swoich urządzeń krocie.
Dane zebrane przez Ceros w Stanach Zjednoczonych jasno pokazują, że najpopularniejszym akcesorium do urządzeń mobilnych okazał się adapter Lighting pozwalający na podłączenie słuchawek do iPhone’a 7 i nowszych. Wcześniej najlepiej sprzedawał się kabel Lightning, który i tak jest przecież elementem zestawu sprzedażowego. Inne adaptery również sprawiły, że do kas Apple wpłynęło sporo gotówki.
Sam zdecydowałem się na zakup drugiego adaptera do iPhone’a 7 w razie gdybym pierwszy zgubił. 9 funtów to niezbyt wygórowana cena i nie chciałem ryzykować zakupu adapteru firmy trzeciej, który mógł być pozbawiony certyfikatu Made for iPhone.
Tim Cook i spółka marzą o całkowitym wyparciu kabli, a w kwestii odsłuchu muzyki częściowo im się to udaje. Właśnie dlatego AirPods sprzedają się tak dobrze, choć sam używam BeatsX, ale wątpię, żeby większość producentów wzięło przykład z Apple.
Usunięcie z zestawu adapteru Lighting – jack 3,5 mm sprawi, że Apple zarobi jeszcze więcej. Ponadto w tym roku mówi się, że iPhone’y dostaną ładowarki z portem USB C, co automatycznie sprawi, że kabel USB C – Lightning znajdziemy ze smartfonem. Dzięki temu nie będziemy musieli go kupować osobno, aby podpiąć iPhone’a do jednego z najnowszych MacBooków.