Prawie od początku bieżącego roku używam Xiaomi Mi 5s, który ma wiele wad i używanie go to udręka, która chyba niedługo minie.
Wiem już, jak działa flagowiec Xiaomi, ale dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora ABC Data miałem możliwość przetestować budżetowca, jakim jest bez wątpienia Redmi 3S.
Wygląd i jakość wykonania
Jak na budżetowca jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie, wszystko za sprawą aluminiowej obudowy unibody i matowemu odcieniowi. Pamiętajcie, że obudowa nie jest w całości z aluminium, jej dolna i górna część została wykonana z tworzywa sztucznego, aby nie było problemów z zasięgiem LTE/GSM/WiFi/Bluetooth i innymi.
Szkoda, że wyświetlacz nie ma szkła ochronnego i brakuje w nim zaobleń znanych ze szkła 2,5D. To najtańsze kompromisy poczynione w Redmi 3S i powinniście o tym wiedzieć. W takiej sytuacji trzeba od razu powędrować do sklepu po szkło hartowane. W przeciwnym wypadku po paru tygodniach/miesiącach użytkowania mogą pojawić się rysy na 5 – calowym wyświetlaczu.
Czytnik linii papilarnych umieszczono na tylnej klapce i jest cały czas aktywny. W praktyce oznacza to, że nie musimy najpierw wybudzać ekranu Redmi 3S, aby odblokować go za pomocą czytnika. Zastosowany czytnik linii papilarnych jest szybki i dokładny, działa nawet lepiej niż ultradźwiękowy czytnik w Mi 5s.
Smartfony z 5 – calowymi wyświetlaczami są niecodziennym widokiem, ale cieszę się, że Xiaomi pamięta o zwolennikach kompaktowych urządzeń mobilnych. Sprzęt świetnie leży w dłoni i kieszeni, a wszystko dzięki małemu rozmiarowi.
Xiaomi Redmi 3S to standard w kwestii rozmieszczenia portów, przycisków i czujników. Nad ekranem znajdziemy 5MPix aparat, głośnik do rozmów i podstawowy zestaw czujników (oświetleniowy i zbliżeniowy). Pod wyświetlaczem mamy standardowe dla Androida przyciski (wstecz, początek ostatnio uruchomione aplikacje), które nie są podświetlane, ale nad przyciskiem początek umieszczono diodę powiadomień. Nie jest może najlepsze miejsce, co nie zmienia faktu, że dioda jest przydatna podczas ładowania telefonu i informowaniu użytkownika o nieodczytanych powiadomieniach.
Z lewej strony obudowy mamy dostęp do tacki na karty SIM (hybrydowy Dual SIM), więc możemy włożyć dwie karty lub jedną podmienić na kartę pamięci, którą poszerzymy 16GB pamięci wewnętrznej. Z prawej umieszczono przyciski regulacji głośności i zasilania/blokady.
Na górze znajduje się standardowy port słuchawkowy (odchodzący powoli do lamusa), mikrofon do redukcji szumów i port podczerwieni służący do sterowania niektórymi urządzeniami domowymi. Na dole mamy do dyspozycji port microUSB i podstawowy mikrofon.
Obiektyw 13MPix aparatu głównego znajdziemy na tyle, a obok niego dostępna jest pojedyncza dioda doświetlająca. Nie zapomniano również o szerokiej maskownicy, pod którą umieszczono głośnik multimedialny.
Wyświetlacz i dźwięk
Jak już wspominałem, Xiaomi Redmi 3S wyposażono w 5 – calowy wyświetlacz HD (720p), choć przy tym rozmiarze lepiej sprawiłaby się matryca Full HD, która poprawiłaby ostrość. Nie zmienia to faktu, że ręczna zmiana temperatury kolorów i tryb czytania (podobny do Night Shift z iOS i f.lux) są miłymi dodatkami, biorąc pod uwagę klasę urządzenia. Kolory stoją po zimniejszej stronie, ale ekran nadrabia ten fakt za pomocą świetnej jasności i dobrym kontrastem.
Nie mam wątpliwości, że to średni wyświetlacz, ale radzi sobie świetnie podczas codziennego użytkowania i nie męczy oczu w przeciwieństwie do wyświetlaczy w urządzeniach mobilnych konkurencji.
Muzyki zazwyczaj słucham na słuchawkach (BlitzWolf BW VOX1 lub iFrogz InTone Wireless). W obydwu przypadkach jakość muzyki stoi na wysokim poziomie i nie zauważyłem żadnych zniekształceń podczas odsłuchu, jedynym problemem jest głośność, która odstaje od konkurencji, ale przynajmniej jakość dźwięku wychodzi ponad przeciętnie.
Oprogramowanie
Od nowości na pokładzie jest Android Marshmallow 6.0.1 z nakładką MIUI Global 8.1, którą cechuje pełna otwartość na użytkownika.
Widać, że najnowsza wersja nakładki (przynajmniej dla Redmi 3S) zawiera szereg usprawnień, jakimi bez wątpienia są kolorystyka, nowe ikony i płynne animacje. Wygląd nie jest najważniejszą cechą oprogramowania Chińskiego producenta.
MIUI w przypadku ekranu głównego nawiązuje do iOS, ponieważ instalowane przez nas aplikacje i dodawane widżety pojawiają się bezpośrednio na ekranie, a nie w dodatkowym przyborniku. Dok domyślnie pozwala na umieszczenie pięciu najczęściej używanych aplikacji, a ciekawym dodatkiem jest zmieniająca się co jakiś czas tapeta.
Zablokowany ekran wyświetla godzinę, datę i nieodczytane powiadomienia, na nim również można ustawić zmienną tapetę, ale po skonfigurowaniu czytnika linii papilarnych nie będziecie go często odwiedzać. Tapety na ekranie blokady zmieniają się, co 15 minut. Ciągle aktywny czytnik linii papilarnych jest świetny, ekran Redmi 3S odblokowywałem za każdym razem, a jego szybkość i dokładność jest porównywalna z niektórymi flagowcami konkurencji.
Belka powiadomień jest zespolona z przełącznikami i aplikacją pogodową, co jest świetnym rozwiązaniem (przynajmniej dla mnie). Wszystko mamy pod ręką, a przełączniki możemy zamieniać miejscami lub dodawać inne w Ustawieniach, poza tym animacje pogodowe zmieniają się razem ze zmieniającymi się warunkami pogodowymi.
Menu ostatnio otwartych aplikacji jest żywcem wyjęte z iOS, aplikacje są zaprezentowane w formie ikon lub miniaturek. Możemy to dowolnie zmieniać podczas uruchomienia interfejsu wielozadaniowości.
MIUI 8 ma wiele świetnych funkcji, a niektóre z nich opisałem przy okazji testowania Xiaomi Mi 5s, więc szkoda pisać znowu o tym samym. Jeżeli jesteście zainteresowani opisem innych funkcji, możecie zerknąć do recenzji Mi 5s.
Aparat
Interfejs aparatu jest prosty i przejrzysty, a podstawowe przełączniki takie, jak uruchomienie diody doświetlającej lub HDR są bezpośrednio w wizjerze, wybór trybów to osobna strona, ale tak to wygląda w większości smartfonów.
Zdjęcia w sprzyjających warunkach oświetleniowych wychodzą całkiem dobrze, a aparat robi je szybko. Zdjęcia są szczegółowe, szumy minimalne, a bardzo dobry balans bieli sprawia, że odwzorowanie kolorów stoi na wysokim poziomie. Zakres tonalny nie wypada zbyt dobrze, choć czasem byłem pozytywnie zaskoczony tym, że szczegóły na zdjęciach były widoczne również w zaciemnionych miejscach bez włączenia trybu HDR.
Zdjęcia wykonywałem podczas słonecznego dnia, a niektóre obiekty były w cieniu, więc musiałem ratować się HDR-em. Wtedy zauważyłem, że niektóre zdjęcia były do uratowania na jaśniejszych kadrach i ciemniejszych. Na pewno nie są to najlepsze zdjęcia, ale biorąc pod uwagę cenę, są świetne.
5MPix aparat z przodu nada się jedynie do zdjęć na Facebooka i inne portale społecznościowe. Zdjęcia są zbyt wygładzone, a szczegóły nie są porównywalne z aparatem głównym. Na szczęście kontrast, odwzorowanie kolorów i zakres tonalny jest w sam raz.
Redmi 3S jest w stanie nagrywać materiały wideo w Full HD (1080p) i 30 klatkach/s. Najlepsze jest to, że tak tani sprzęt nagrywa dźwięk stereo.
Materiały nie są pozbawione szczegółowości, choć mam wrażenie, że wypadają gorzej w porównaniu do testowanych przeze mnie smartfonów z tej samej półki cenowej. Czasem wygładzanie krawędzi jest agresywne, co źle wpływa na nagrywany materiał. Odwzorowanie kolorów i kontrast są do przyjęcia, a prędkość (klatki/s) jest stabilna.
Z jednej strony to dobrze, że Redmi 3S nagrywa dźwięk stereo, ale jego jakość pozostawia wiele do życzenia. Często słychać skrzypienie i inne nienaturalne dźwięki.
Wydajność i żywotność baterii
Łatwo dostrzec, że Snapdragon 430 i 5 – calowy wyświetlacz 720p to kompromis, który na szczęście nie dotknął niewymiennej baterii o pojemności 4100mAh.
Podczas użytkowania Redmi 3S obok Mi 5s, czas pracy na włączonym ekranie oscylował wokół 7 godzin (samo WiFi), a w cyklu mieszanym używałem Redmi 3S 4h i 35 minut. Według mnie to bardzo dobre wyniki, choć sądzę, że mogłyby być lepsze.
Warto nadmienić, że Snapdragon 430 wspiera szybkie ładowanie, ale producent zapomina (tak jak Sony) o dołączeniu do zestawu dedykowanej ładowarki. Przez to czas ładowania na fabrycznej potrafi wynieść nawet 3h, przez co ładowanie trwa zbyt długo.
Wspomniany przeze mnie Snapdragon 430 jest jednostką centralną Redmi 3S wspomaganą przez 2 lub 3GB pamięci operacyjnej w zależności od zakupionego wariantu. Testowany przeze mnie egzemplarz ma 2GB RAM-u. Takie połączenie wystarczy jedynie do zwykłego użytkowania smartfona, rozpoczynając od przeglądania internetu, portali społecznościowych, wysyłania maili, a kończąc na graniu w mało wymagające produkcje.
Można na nim grać w bardziej złożone gry, ale wtedy trzeba uzbroić się w cierpliwość. Wszystko za sprawą długich czasów ładowania, które mnie denerwowały i często wyłączałem grę, zanim się uruchomiła. Po uruchomieniu gry będą działać, ale nie spodziewajcie się rozgrywki bez zwolnień animacji (nie jest to nagminne).
Podsumowanie
Zazwyczaj wzorem do naśladowania (wg mnie) w kwestii budżetowego Androida była seria Moto G, ale po spędzeniu czasu z Redmi 3S mam wrażenie, że Xiaomi pokazuje, jak powinien wyglądać i działać budżetowy smartfon z Androidem.
Sprzęt miewa swoje wzloty i upadki, jak każdy inny, ale biorąc pod uwagę jego niską ceną i oficjalną dostępność w Polsce wierzę, że sprzęt znajdzie wielu odbiorców. W końcu nie każdy potrzebuje sprzętu za 1000 zł lub więcej, a Redmi 3S ma wiele do zaoferowania.
Na pierwszy plan bez wątpienia wymyka się potężna bateria zapewniająca długi czas użytkowania urządzenia, w miarę dobry aparat, choć nie polecam go do nagrywania wideo. Widać, że Xiaomi przywiązuje uwagę do szczegółów podczas projektowania i produkcji budżetowców.
Większość budżetowych słuchawek z Androidem ma się czego uczyć od Redmi 3S i mam nadzieję, że inni producenci pójdą podobną drogą.
Za:
- oficjalna dostępność w naszym kraju
- pojemna bateria
- wysoka jakość wykonania
- świetna kamera (w swojej klasie)
- kompaktowe rozmiary
- szybki i dokładny czytnik linii papilarnych
- funkcjonalne oprogramowanie
- hybrydowy DualSIM
Przeciw:
- długi czas ładowania baterii (fabryczną ładowarką)
- niska jakość dźwięku podczas nagrań wideo
- nierówna wydajność (raz działa bez problemów, a później są lagi i przycięcia)
- 16GB pamięci wewnętrznej to zdecydowanie za mało
- układ scalony ma problemy z niektórymi aplikacjami do mierzenia wydajności
- niska prędkość pobierania danych przez WiFi
Redmi 3S dostarczył dystrybutor Xiaomi w Polsce – ABC Data.