Według najnowszych informacji w przyszłym roku jesienią, firma Apple ma zamiar wprowadzić na rynek aż pięć różnych modeli iPhone 16.
To oznacza, że portfolio iPhone’ów ma się zwiększyć o jeden model w porównaniu z tym, co zobaczyliśmy w tym roku.
Apple zaprezentuje aż 5 modeli iPhone 16 w 2024 roku
Pierwszym modelem, który powinien pojawić się na rynku, jest podstawowy iPhone 16. Według przecieków, będzie on wyposażony w ekran OLED o przekątnej 6,1 cala, podobnie jak w przypadku obecnego modelu iPhone 14. Powinien też być wyposażony w układ Apple A17, który będzie zapewniał wyższą wydajność niż obecny A16 Bionic. W przypadku modelu podstawowego nie spodziewajmy się jednak rewolucyjnych zmian.
Drugim modelem będzie iPhone 16 Plus, który będzie wyposażony w większy ekran OLED o przekątnej 6,7 cala. Model ten będzie posiadał podobną specyfikację techniczną jak podstawowy iPhone 16, ale z pewnością będzie kosztował więcej ze względu na większy ekran.
Kolejne dwa modele, to iPhone 16 Pro i iPhone 16 Pro Max. Oba modele powinny mieć ekran OLED o przekątnej 6,1 cala i 6,7 cala, odpowiednio. Zgodnie z tradycją, modele Pro będą wyposażone w lepszy aparat fotograficzny, wydajniejszy układ A18 Bionic oraz więcej pamięci RAM. Spodziewamy się, że modele te będą wycenione wyżej niż modele podstawowe.
Ostatnim modelem, który ma pojawić się w 2024 roku, jest iPhone 16 Ultra. Model ten ma być najwyższej klasy i ma przewyższać wszystkie pozostałe modele w specyfikacji technicznej i cenie. Oczekuje się, że model ten będzie miał ekran OLED o przekątnej 6,7 cala, lepszy aparat fotograficzny z peryskopem, więcej pamięci RAM i bardziej wydajny układ A18 Bionic. Wiadomo również, że model Ultra będzie miał podobne ulepszenia, co modele Pro, ale z pewnością będzie to model z najwyższą ceną w całym portfolio iPhone’ów.
Warto jednak pamiętać, że powyższe informacje nie są jeszcze oficjalne i mogą ulec zmianie w zależności od decyzji firmy Apple. Oczekujemy, że Apple ujawni więcej szczegółów na temat nowych modeli iPhone w ciągu najbliższych kilku miesięcy, więc trzymajmy rękę na pulsie.