Zapewne, wszyscy pamiętacie, jak odbieraliście pierwszego iPhone. To była epoka przełomowych zmian, nowych możliwości i dziesiątek innowacji, które odmieniły rynek smartfonów.
Jednak, jak pokazuje historia technologiczna, etap ekspansywnego rozwoju nie może trwać wiecznie. Z tego powodu, kluczowe jest zrozumienie, że nie możemy oczekiwać, iż każda nowa generacja iPhone’a będzie równie przełomowa, jak jej pierwowzory.
Zacznijmy od analogii z motoryzacją, która pomaga zrozumieć, dlaczego niektóre innowacje wydają się mniej spektakularne niż inne. Wyobraźmy sobie, że przez lata jeździliśmy starszym, ale zadbanych samochodem marki Fiat. Następnie zdecydowaliśmy się na zakup luksusowego BMW z potężnym silnikiem V8. Różnica w komforcie, funkcjach i wydajności byłaby zauważalna i ekscytująca. Jednak kiedy kilka lat później kupujemy nową generację tego samego BMW, ulepszenia, chociaż istotne, nie robią już na nas takiego wrażenia. To dlatego, że skok technologiczny między tymi dwoma generacjami jest znacznie mniejszy w porównaniu z początkową zmianą.
Ten sam mechanizm działa w przypadku technologii mobilnych. Kiedy iPhone wprowadził pierwszy ekran dotykowy, akcelerometry czy skanery linii papilarnych, były to zmiany przełomowe. Jednak z każdą nową generacją, wprowadzane innowacje stają się coraz bardziej inkrementalne.
Czy to dlatego, że firma Apple straciła swoją innowacyjną iskrę?
Niekoniecznie. Bardziej prawdopodobne jest to, że wiele obszarów, w których można było wprowadzić gruntowne zmiany, zostało już w dużej mierze zbadanych i rozwiniętych.
Czasy, kiedy każda nowa generacja produktów technologicznych przynosiła coś rewolucyjnego, są już za nami, a przyszłość będzie prawdopodobnie nacechowana bardziej ewolucyjnymi niż rewolucyjnymi zmianami. Owszem, z czasem możemy się spodziewać pewnych znaczących innowacji, jak np. baterie o ekstremalnie długim czasie działania, ale takie przełomy będą coraz rzadsze.
Koncepcje jak Vision Pro, czy inne nowości technologiczne, mogą początkowo robić wrażenie rewolucji, ale prędzej czy później stanie się z nimi to, co z każdą inną technologią: będą ewoluować w sposób bardziej przewidywalny. Nie jest to jednak powód do narzekania. Wręcz przeciwnie, powinniśmy być wdzięczni za to, że żyjemy w czasach, kiedy technologia nadal się rozwija, choćby w sposób mniej widowiskowy. W końcu, to ciągłe ulepszenia sprawiają, że nasze życie staje się coraz bardziej komfortowe i efektywne, nawet jeśli nie są one tak ‘rewolucyjne’ jak kiedyś.
Jak zatem widzicie, oczekiwania dotyczące przełomowości każdej nowej generacji iPhone’a są po prostu nierealistyczne. Rynek technologii mobilnych, jak każdy inny sektor, podlega prawom ewolucji, a nie ciągłej rewolucji. Ostatecznie, trzeba się z tym pogodzić i docenić mniejsze, ale ciągłe, ulepszenia, które nadal mają miejsce.
A jakie jest wasze zdanie w tym temacie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.
