Elon Musk, współzałożyciel OpenAI, zdecydował się podjąć kroki prawne przeciwko organizacji, którą niegdyś pomagał tworzyć. Dlaczego?
Kluczowym punktem sporu jest odstępstwo OpenAI od pierwotnych założeń dotyczących otwartości i dostępności sztucznej inteligencji dla wszystkich. Musk, który od dłuższego czasu nie jest już częścią zespołu kierowniczego firmy, wskazuje na znaczące zmiany w kierunku działania OpenAI pod wpływem współpracy z Microsoftem. W wyniku tej współpracy, OpenAI, które z założenia miało funkcjonować jako organizacja non-profit promująca rozwój otwartej sztucznej inteligencji, przekształciło się w podmiot o charakterze komercyjnym, z kodem źródłowym niedostępnym publicznie.
Pozew, złożony przez Muska, koncentruje się na kilku kluczowych zarzutach. Pierwszym z nich jest naruszenie pierwotnej umowy niekomercyjnej, która zakładała, że technologie opracowane przez OpenAI będą dostępne na zasadach open source. Drugi zarzut dotyczy nieprzestrzegania zobowiązań wynikających z weksla, co w kontekście prawnym może odnosić się do niewykonania pewnych zobowiązań finansowych. Trzecim zarzutem jest naruszenie obowiązku powierniczego, co sugeruje, że kierownictwo OpenAI mogło nie działać w najlepszym interesie organizacji, skupiając się zamiast tego na zyskach Microsoftu.
Centralnym punktem sporu jest fakt, że OpenAI podjęło decyzję o zamknięciu dostępu do swojej najnowszej technologii, GPT-4, co odbiega od pierwotnej misji organizacji. Musk uważa, że działania te są motywowane chęcią generowania zysku przez Microsoft, co stoi w sprzeczności z ideą działania na rzecz dobra wspólnego. W jego ocenie, takie podejście ogranicza potencjał sztucznej inteligencji jako narzędzia wspierającego rozwój i dobrobyt ludzkości.
W odpowiedzi na te działania, Musk zażądał sądowego zakazu czerpania korzyści z technologii sztucznej inteligencji opracowanej przez OpenAI dla Gregory’ego Brockmana, Sama Altmana oraz Microsoftu. Tym samym, sprawa ta stawia pod znakiem zapytania przyszłość rozwijania otwartych technologii sztucznej inteligencji oraz podkreśla konflikt interesów między dążeniem do zysku a misją społeczną.
Pozew Muska rzuca światło na złożoną dynamikę między założeniami a rzeczywistością działania dużych organizacji technologicznych. Pokazuje również, jak ważne są początkowe założenia i misje takich firm, które mogą zostać zagrożone przez komercjalizację i dążenie do zysku. Niezależnie od wyniku tego sporu, będzie on miał dalekosiężne konsekwencje dla przyszłości sztucznej inteligencji i jej roli w społeczeństwie.
