Apple powoli sprawi, że 32-bitowe aplikacje mobilne nie będą kompatybilne z iOS 11. Tego odkrycia dokonał cieszący się popularnością programista, Steve Throughton-Smith.
iOS 11 nie będzie kompatybilny ze starszymi aplikacjami, więc po aktualizacji przestaną działać.
Throughton-Smith pisał o tym na swoim Twitterze i wygląda na to, że jego znajomi programiści mogli przekazać mu tak ważną informację. Z drugiej strony to normalna kolej rzeczy u Apple, a programiści i użytkownicy końcowi nie powinni być zdziwieni.
iOS 10.3 wyświetla ostrzeżenia o uruchomieniu starszych aplikacji (32-bit), a komunikat mówi jasno, że autorzy danej aplikacji powinni ją szybko zaktualizować, aby dalej była kompatybilna z systemem operacyjnym dla urządzeń mobilnych Apple. Jeżeli tego nie zrobią, to aplikacja bezpowrotnie straci kompatybilność i użytkownicy nie będą mogli z niej korzystać na nowszych wersjach iOS.
Przejście na 64-bitowe aplikacje zaczęło się w momencie wprowadzenia do sprzedaży iPhone’a 5S (w 2013 roku), a od lutego 2015 roku Apple nakazuje, aby wszystkie aplikacje wchodzące w skład bazy App Store były 64-bitowe. Parę miesięcy później (w czerwcu) Amerykanie nakazali również, aby aktualizacje do aplikacji były dostępne wyłącznie dla urządzeń z nowszymi układami scalonymi.
Wycięcie z obiegu starszych aplikacji zaczęło się wraz z wydaniem iOS 9, już wtedy pojawiał się komunikat o spowolnieniu działania urządzenia mobilnego, jeżeli korzystamy z niekompatybilnej z nim aplikacji. Ponadto Throughton-Smith twierdzi, że nadchodzące układy scalone Apple nie będą wspierały 32-bitowej architektury, co przełoży się na wyższą wydajność i więcej miejsca na partycji systemowej.
Mam wrażenie, że Apple swoim poczynaniem chce wymusić częstsze aktualizacje aplikacji mobilnych, bo nie słyszałem od znajomych, żeby ich iPhone’y/iPady działały wolniej podczas korzystania z 32-bitowych aplikacji.