Wczoraj w sieci pojawiły się informacje o dodatkowym wariancie iPhone’a 8, ale wygląda na to, że Apple nadal pozostanie tylko przy dwóch.
Dla mnie to dobre rozwiązanie, ponieważ wg mnie kolejny rozmiar nie ma sensu. Obecnie mamy do wyboru mniejszy (4,7?) i większy (5,5?) w zależności od potrzeb użytkownika.
Obudowa z obydwu stron ma zostać wykonana ze szkła, a wyświetlacz TFT LCD zostanie zastąpiony AMOLED-em, choć nie wykluczone, że Amerykanie pozostaną przy panelach LCD. Nie można zapomnieć o jednym, interesującym fakcie, nie ma 100% pewności na szklaną obudowę, ponieważ w podstawowych testach aluminium i szkło sprawowało się nad wyraz świetnie.
Nie wierzę, żeby pojawił się 5 – calowy wyświetlacz, ponieważ nie ma sensu iść do góry o 0,3 – cala lub w dół o pół. Dla mnie sprawa wygląda jasno, chcę poręczny model, sięgam po podstawowy (4,7?), a jak chcę pojemniejszą baterię i podwójny aparat biorę Plusa.
Tim Cook podczas ostatniej telekonferencji chwalił się, że zapotrzebowanie na Plusa jest wyższe, niż początkowo przypuszczał, choć ostatecznie lepiej powinien sprzedać się mniejszy wariant. Być może mowa o jeszcze jednym modelu miała na myśli kolejną generację iPhone’a SE.
Ten model jest zdecydowanie poręczniejszy, choć dla mnie to obecnie niszowy produkt, który i tak powinien doczekać się nowych trzewiów i nie tylko. Nadal ma swoje miejsce na rynku i na pewno znajdzie niejednego odbiorcę.