Od listopada zeszłego roku używam Chromecasta i według mnie to bardzo dobre urządzenie i przystawka telewizyjna w ogóle mi niepotrzebna. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że na świecie są zwolennicy tego typu urządzeń i Apple też ma to na uwadze.
Apple TV 4K widnieje pod nazwą kodową J105, a jedyna pewna informacja na temat urządzenia to wsparcie dla rozdzielczości 4K i to wszystko.
Pierwotnie informacja pojawiła się na łamach portalu Bloomberg, a dostarczył ją Mark Gurman.
Parę tygodni po prezentacji Apple TV 4gen myślałem nawet o zakupie, żeby grać na nim w gry, ale porzuciłem ten pomysł. Teraz może być podobnie, ponieważ wygląda na to, że nie dostaniemy zbyt wielu nowości oprócz wsparcia dla wyższej rozdzielczości. Osobiście myślałem, że Apple sprzęży Siri z tvOS, a nie pilotem, na którym jest obecnie.
Apple TV obsługuje Full HD od 2012 roku, więc to logiczny krok naprzód, a wsparcie dla wyższej rozdzielczości oznacza również zastosowanie potężniejszego układu scalonego, który nie powinien mieć problemów z pracą w niej.