AirPods Pro uszkodziły bębenki uszne 12-letniego chłopca. W związku z tym incydentem firma Apple została pozwana. Jak do tego doszło?
Jak się okazuje podczas oglądania filmu na iPhone z AirPods Pro w uszach w pewnym momencie uruchomił się system Amber Alert (system ostrzegania o zaginionym dziecku). Początkowo słuchawki działały na niskim poziomie głośności, ale dźwięk Amber Alert był tak głośny, że uszkodził bębenki uszne dziecka. Po incydencie chłopiec cierpiał na utratę słuchu, nudności, zawroty głowy i szumy uszne. Teraz musi nosić aparat słuchowy.
Stało się to już w 2020 roku, ale jak to często bywa, opinia publiczna dowie się o takich incydentach znacznie później.
Pozew twierdzi, że Apple wie o „wadliwych” AirPods, które nie wyciszają Amber Alerts. Co więcej, Apple również nie zamieściło ostrzeżenia o potencjalnym problemie, który mogą napotkać użytkownicy.
Pozew przeciwko Apple dotyczy odszkodowania dla chłopca i jego rodziców, którzy są w ogromnym stresie emocjonalnym z powodu zaistniałej sytuacji. Pozew domaga się „odszkodowań karnych w wysokości, która ukarze oskarżonych za ich zachowanie i zniechęci inne firmy technologiczne do angażowania się w takie niewłaściwe postępowanie w przyszłości”.