Właściciel Samsunga Galaxy S10 5G z Korei Południowej napisał na jednym na lokalnym forum, że jego smartfon zapalił się, a następnie eksplodował.
Właściciel gadżetu zwrócił się do centrum serwisowego. Tam smartfon był badany przez dwa tygodnie, po czym inżynierowie Samsunga zwrócili gadżet właścicielowi z oficjalnym wnioskiem, że smartfon ma uszkodzenia zewnętrzne, które ich zdaniem doprowadziły do ??pożaru.
Jednak właściciel opisuje sytuację zupełnie inaczej. Twierdzi, że używał on swojego Galaxy S10 5G tylko przez sześć dni i obchodził się z nim ostrożnie. Według niego gadżet po prostu leżał na stole i nagle zapalił. Użytkownik chwycił go i rzucił na ziemię i to jego zdaniem doprowadziło do uszkodzeń wewnątrz urządzenia.
Jest to pierwszy taki przypadek na świecie. To co? Czekamy na kolejne?