W dzisiejszych czasach, gdy nasze smartfony są pełne informacji i prywatnych danych, ochrona naszej prywatności jest niezwykle ważna.
Badacz bezpieczeństwa, Tommy Mysk, ujawnił niedawno, że twórcy aplikacji mobilnych stosują niecodzienne metody monitorowania właścicieli iPhone’ów. W swoim najnowszym filmie, który zamieszczamy na dole wpisu Mysk skupił się na analizie, jak deweloperzy aplikacji na system iOS wykorzystują funkcję dostosowywania powiadomień push, wprowadzoną w iOS 10. Ta opcja, pierwotnie przeznaczona do wzbogacania powiadomień o dodatkowe informacje lub odszyfrowywania zaszyfrowanych komunikatów, według odkryć Myska, została wykorzystana przez niektórych deweloperów do celów, które mogą budzić niepokój.
Raport wskazuje, że popularne aplikacje, takie jak TikTok, Facebook, Twitter, LinkedIn czy Bing, używają przydzielonego im krótkiego czasu działania w tle – przeznaczonego na personalizację powiadomień – do przesyłania danych analitycznych. To działanie staje się kontrowersyjne, ponieważ omija standardowe ograniczenia nałożone przez system iOS na aplikacje działające w tle. Apple słynie z restrykcyjnej kontroli nad tymi procesami, mającej na celu ochronę prywatności użytkowników i zapewnienie wysokiej wydajności urządzeń.
Najbardziej niepokojący jest jednak rodzaj danych, które są w ten sposób przesyłane. Zawierają one unikalne identyfikatory urządzeń, które mogą być używane do tworzenia tzw. “odcisków palców cyfrowych”. Jest to metoda gromadzenia specyficznych informacji o sprzęcie i oprogramowaniu urządzenia w celu stworzenia unikalnego profilu użytkownika. Taki profil może być następnie wykorzystany do śledzenia działań użytkownika w różnych aplikacjach i służyć różnym celom, w tym celom marketingowym, jak na przykład ukierunkowane reklamy.
Praktyki te są szczególnie niepokojące w świetle polityki Apple, która zabrania gromadzenia “odcisków palców cyfrowych” urządzeń. Firma z Cupertino już zapowiedziała, że w najbliższej przyszłości będzie wymagać od deweloperów jasnego wskazania, dlaczego ich aplikacje potrzebują dostępu do interfejsów API, które mogą być używane do takiego gromadzenia danych. Jest to część szerszych działań Apple na rzecz ochrony prywatności, jak wprowadzenie funkcji przejrzystości śledzenia aplikacji w wersji iOS 14.5. Ta funkcja wymaga, aby aplikacje uzyskały wyraźną zgodę użytkownika przed monitorowaniem ich aktywności w aplikacjach i witrynach innych firm.
W kontekście tych odkryć nasuwa się pytanie o odpowiedzialność deweloperów aplikacji oraz o skuteczność mechanizmów ochrony prywatności wdrożonych przez Apple. Jak się okazuje, mimo istniejących zabezpieczeń, twórcy oprogramowania znajdują sposoby na obejście tych ograniczeń, co rodzi poważne obawy dotyczące prywatności danych użytkowników.
Mysk w swoim raporcie podkreśla, że problem nie jest jednoznaczny i wymaga dalszych analiz. Jego praca rzuca światło na złożoną interakcję między technologią, prywatnością i regulacjami, które mają chronić użytkowników. W obliczu tych wyzwań, zarówno użytkownicy, jak i firmy technologiczne muszą być bardziej świadomi potencjalnych zagrożeń i konsekwencji związanych z ochroną danych osobowych.
Ważne jest, aby użytkownicy byli świadomi narzędzi i ustawień prywatności dostępnych w ich urządzeniach. Regularne aktualizacje oprogramowania, świadome korzystanie z uprawnień aplikacji i korzystanie z funkcji ochrony prywatności oferowanych przez producentów urządzeń to kluczowe kroki w zapewnieniu bezpieczeństwa własnych danych. Jednocześnie, firmy technologiczne i deweloperzy muszą podjąć wysiłki, aby zapewnić większą przejrzystość i odpowiedzialność w sposobie, w jaki gromadzą i wykorzystują dane użytkowników.
