Premiera Samsung Galaxy S5 zbliża się wielkimi krokami, niestety siły wyższe rzucają firmie kłody pod plastikowe nogi.
Premiera, jak niektórzy z Was pewnie wiedzą, ma nastąpić już 11 kwietnia. Do tego czasu Samsung powinien mieć wyprodukowaną dostateczną ilość smartfonów żeby zaspokoić popyt, szczególnie duży podczas premiery.
Niestety Samsunga prześladuje pech. Najpierw okazało się, że nie będą w stanie wyprodukować wystarczającej ilości czytników linii papilarnych i szybko zaczęli szukać podwykonawcy. Kolejna tragedia miała miejsce w fabryce w Anseong (Korea Południowa), wynajętej przez Samsunga do produkcji płyt PCB dla Galaxy S5 gdzie wybuchł pożar – gasiło go 287 strażaków uzbrojonych w 81 wozów strażackich. Niestety zalana fabryka poniosła straty rzędu 1mld$ i na pewno nie będzie nic przez dłuższy czas produkować.
Ostatnim problemem z jakim mierzy się Samsung to nowy aparat fotograficzny. Z powodu zupełnie nowej technologii zwanej ISOCELL, kilku dużo cieńszych soczewek i nowego rodziaju matrycy produkcja idzie w tempie 20-30% zakładanej początkowo ilości.
Jeżeli macie ochotę na ten telefon lepiej uzbrójcie się w cierpliwość, możecie trochę poczekać na swój egzemplarz. Albo po prostu kupcie Samsunga Galaxy S4 – jest praktycznie taki sam, a znacznie tańszy.