W ostatnim czasie zauważalny jest trend wśród producentów smartfonów, polegający na eliminowaniu fizycznych elementów, aby osiągnąć coraz bardziej minimalistyczny design.
Firma Apple stanowi tu wyjątkowy przykład, idąc jeszcze dalej w przypadku swojej serii iPhone 15 dostępnej na rynku amerykańskim. W USA smartfony te nie są już wyposażone w tradycyjną tackę na kartę nano-SIM, zamiast tego skupiają się na technologii eSIM.
Nieco inaczej sytuacja wygląda na rynkach międzynarodowych. Mimo licznych spekulacji i domysłów, w iPhone’ach 15 dostępnych poza Stanami Zjednoczonymi nadal znajduje się miejsce na fizyczną kartę SIM. Zgodnie z oficjalnymi informacjami dostępnymi na stronie internetowej Apple, wersje smartfonów przeznaczone dla takich krajów jak Wielka Brytania, Francja, Niemcy czy Japonia, a także wielu innych, wciąż są kompatybilne z kartami nano-SIM.
W poprzednim roku, wraz z wprowadzeniem iPhone’ów serii 14 w Stanach Zjednoczonych, Apple zdecydowało się na odważny krok, polegający na całkowitym usunięciu slotu na fizyczną kartę SIM. To zmusiło klientów do adaptacji i wykorzystania technologii eSIM, która jest formą cyfrowej karty SIM. Pozwala to na aktywację planu komórkowego bez konieczności korzystania z tradycyjnej, fizycznej karty. Na stronie wsparcia firmy Apple można znaleźć listę dostawców usług komórkowych na świecie, którzy wspierają technologię eSIM.
Wydaje się, że główną motywacją do takiej zmiany była chęć zwiększenia bezpieczeństwa. Karty eSIM są integralną częścią urządzenia i nie można ich usunąć, co stanowi dodatkową warstwę zabezpieczeń w przypadku zgubienia lub kradzieży telefonu. Ponadto, w aplikacji Ustawienia na smartfonach Apple możliwe jest zarządzanie nawet ośmioma różnymi kartami eSIM. Daje to dużą elastyczność, eliminując potrzebę noszenia ze sobą wielu fizycznych kart, zwłaszcza podczas podróży międzynarodowych. Dla przykładu, modele iPhone 13 i nowsze mają możliwość jednoczesnej aktywacji dwóch kart eSIM.
Jest to krok, który z pewnością wywołuje różne reakcje. Niektórzy użytkownicy z zadowoleniem przyjmują nową technologię, ceniąc jej funkcjonalność i wygodę. Inni mogą być nieco zaniepokojeni, zwłaszcza ci, którzy często zmieniają karty SIM lub korzystają z różnych operatorów. Jak na razie wydaje się, że dla rynków poza amerykańskim, tradycyjne karty SIM pozostaną dostępne przez jeszcze jakiś czas. Możliwe jednak, że ze wzrostem dostępności i popularności eSIM, także i w innych krajach znikną one z oferty Apple. Jak na razie jednak, technologia ta przeżyje co najmniej kolejny rok w modelach sprzedawanych poza Stanami Zjednoczonymi.
Jest to interesujący moment w ewolucji smartfonów i pozostaje jedynie zobaczyć, jak zmiany te będą wpływać na przyszłe modele i co przyniesie kolejny rok dla tego giganta technologicznego.
A co wy o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzach.
