Apple ponownie skupia się na ewolucji designu, a najnowszy iPhone 15 Pro, według niedawnych przecieków, nie będzie wyjątkiem w tej kwestii.
W sieci wyciekły nowe zdjęcia dając światu wgląd w to, jakie niespodzianki szykują dla nas projektanci Apple. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że nie zmieniło się wiele, ale warto przyjrzeć się szczegółom.
Jak zobaczycie poniżej estetyka nowego iPhone 15 Pro zdaje się podążać sprawdzonymi przez Apple ścieżkami. Dla wielu to oznacza, że firma znów postawiła na pewne, choć subtelne, modyfikacje. Na pewno dobrze wszystkim znany informator pseudonimie Majin Bu dostarczył nam ciekawych obrazów, które zdradzają kilka tajemnic dotyczących konstrukcji urządzenia. Prawdopodobnie źródłem tych informacji są producenci etui, co czyni je jeszcze bardziej wiarygodnymi.
Model z 6,1-calowym ekranem wydaje się być kontynuacją dobrze znanej linii, dbając o to, aby użytkownik czuł się komfortowo trzymając urządzenie. Ale czy zastanawiałeś się, jak to możliwe, że smartfon ma być jednocześnie solidniejszy i lżejszy? Tajemnica tkwi w zastosowanym stopie tytanu.
Detale estetyczne, takie jak węższe ramki czy subtelne wykończenia boków, dodają urządzeniu elegancji. Wielu z nas doceni też przejście na port USB-C, który stał się standardem w wielu urządzeniach.
Jeśli jesteś zapalonym fotografem, wersja iPhone 15 Pro Max powinna przyciągnąć Twoją uwagę dzięki soczewce typu peryskop, oferującej wyjątkowe możliwości zbliżeń.
Premiera? Według informatorów Apple ma zamiar oficjalnie zaprezentować swojego nowego pupila 12 września. Będzie to z pewnością ważny dzień dla wszystkich fanów marki.
W skrócie: Jeśli liczysz na radykalne zmiany w linii iPhone, być może nowy model nie spełni wszystkich Twoich oczekiwań. Niemniej jednak, w rzeczywistości iPhone 15 Pro z pewnością znajdzie swoich wiernych fanów. Bo przecież… kto by się opierał nowemu gadżetowi od Apple?
Co o tym sądzisz? Planujesz zakup najnowszego iPhone? Koniecznie daj znać w komentarzach lub napisz na naszym Twitterze link oczywiście znajdziecie na górze strony