Apple

Konferencje Apple na żywo to już przeszłość?

Od kilku już lat konferencje Apple na żywo ustępują miejsca innym formom prezentacji. Nawet keynote WWDC23 zostało nagrane. Czy to koniec występów live?

Pandemia koronawirusa, która już dawno minęła, wpłynęła na wiele aspektów naszego życia, ale spodziewano się, że osobiste wydarzenia Apple powrócą do normy. Wiele firm i różnych inicjatyw rzeczywiście powróciło do organizacji wydarzeń na żywo, ale w przypadku Apple tak się nie stało.

Choć wciąż rozważano możliwość ostrożności ze strony Apple ostatecznie keynote otwierające tegoroczne WWDC 2023 zostało nagrane, co stanowi wyraźny sygnał, że firma najprawdopodobniej podjęła (prawie) ostateczną decyzję. Apple mógłby bez problemu zorganizować to wydarzenie na żywo, z udziałem uczestników, którzy usiedliby naprzeciwko dyrektorów, podczas prezentacji różnorodnego nowego oprogramowania i sprzętu. Szczególnie na myśl przychodzi tutaj Teatr Steve’a Jobsa, specjalnie zaprojektowany do organizacji takich wydarzeń na żywo, a jednocześnie praktycznie nieużywany do tej pory.

Konferencje Apple na żywo to już przeszłość? ciekawostki wydarzenia na zywo, tempo, Teatr Steve'a Jobsa, sprzęt, przeszłość, przekonujące, problemy techniczne, prezentacje, pandemia, Oprogramowanie, nagrane wydarzenia, konferencje Apple, keynote WWDC 2023, emocje, autentyczność, Apple  Od kilku już lat konferencje Apple na żywo ustępują miejsca innym formom prezentacji. Nawet keynote WWDC23 zostało nagrane. Czy to koniec występów live? prezentacja

Jednak firma dokonała innego wyboru, prawdopodobnie z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, tempo nagranych filmów jest zdecydowanie szybsze i bardziej przekonujące, zwłaszcza podczas prezentacji wielu produktów. Po drugie, unika się w ten sposób problemów związanych ze sprzętem i oprogramowaniem, które mogą nie działać zgodnie z oczekiwaniami.

Wystarczy przypomnieć wydarzenie z 2007 roku, kiedy to podczas styczniowej prezentacji iPhone’a na scenie urządzenie praktycznie stanowiło jedynie testowy model. Było to ryzyko, które Apple świadomie podjęło, aby jak najszybciej zaprezentować coś, co zrewolucjonizowało całą branżę. Na szczęście wszystko poszło dobrze, ale można sobie wyobrazić napięcie i modlitwy odbywające się za kulisami przed tą prezentacją. Niemniej jednak, Apple wyraźnie nie chce już ryzykować pokazywania oprogramowania i sprzętu, które mogą nie działać tak, jak powinny podczas prezentacji.

Przykładem może być prezentacja Steve’a Jobsa z 2010 roku, kiedy to miał problemy z Wi-Fi podczas demonstracji iPhone’a 4. Jednostka demonstracyjna nie mogła załadować zawartości, gdy była podłączona do Wi-Fi. Jobs próbował przełączyć się na sieć 3G AT&T, ale bezskutecznie. Był to zabawny moment, który Jobs wykorzystał na swoją korzyść dzięki swojej waleczności na scenie.

W późniejszych latach, podczas prezentacji iPhone’a X, Craig Federighi wszedł na scenę, aby zademonstrować funkcję identyfikacji twarzy (Face ID) na żywo. Niestety funkcja nie działała zbyt dobrze. Federighi próbował odblokować urządzenie twarzą, ale ostatecznie musiał użyć kodu dostępu. Było to śmieszne dla widowni, ale ostatecznie wszystko się udało.

W obu przypadkach tak naprawdę nie był to jednak problem z samym sprzętem. W przypadku iPhone’a 4 było zbyt wiele urządzeń podłączonych do Wi-Fi, a iPhone miał problem z ładowaniem zawartości. Natomiast w przypadku Face ID było to działanie poprawne, ponieważ zbyt wiele osób korzystało z telefonu demonstracyjnego, a Face ID próbowało nadal uwierzytelnić twarz Federighiego. Ze względów funkcjonalnych i bezpieczeństwa po kilku nieudanych próbach system operacyjny iOS poprosił o podanie hasła dostępu do urządzenia.

Konferencje Apple na żywo to już przeszłość? ciekawostki wydarzenia na zywo, tempo, Teatr Steve'a Jobsa, sprzęt, przeszłość, przekonujące, problemy techniczne, prezentacje, pandemia, Oprogramowanie, nagrane wydarzenia, konferencje Apple, keynote WWDC 2023, emocje, autentyczność, Apple  Od kilku już lat konferencje Apple na żywo ustępują miejsca innym formom prezentacji. Nawet keynote WWDC23 zostało nagrane. Czy to koniec występów live? iOS17 2

To prawdopodobnie jeden z powodów, dla których Apple stara się unikać prezentacji na żywo: możliwe są problemy, które mogą wpłynąć na jakość prezentacji i sprawić, że produkt będzie sprawiał wrażenie wadliwego.

Wyobraźmy sobie Tima Cooka na scenie, noszącego Apple Vision Pro podłączone do przenośnej baterii, która nagle przestaje działać. Bateria jest wyczerpana, ponieważ ktoś zapomniał jej dokładnie sprawdzić. Cook stoi tam z wyłączonym urządzeniem i próbuje opowiadać o tym, jakie to fajne i użyteczne. Taki scenariusz mógłby się zdarzyć.

Zamiast tego Apple ćwiczy i przygotowuje wszystko w kontrolowanych warunkach. Wszystko jest starannie zaplanowane i skonfigurowane tak, aby działało dokładnie tak, jak powinno. Wersje demonstracyjne są nagrywane wcześniej, aby uniknąć wszelkich nieprzewidzianych problemów.

Takie podejście jest korzystne dla Apple, ponieważ pozwala na pokazanie mocnych stron tego, co nadchodzi. Jednak jednocześnie pomija część zabawy, emocji i autentyczności, które często towarzyszą wydarzeniom na żywo.

Warto również zauważyć, że główni konkurenci Apple, tak jak Google i Samsung, nadal organizują wydarzenia na żywo. Apple zawsze stawiało na swoje kontakty z ludźmi, jednak wydaje się, że przemówienia na żywo nie mieszczą się już w tej filozofii.

Możesz być zainteresowany

Średnia ocena 4.6 / 5. Gł: 123

Brak głosów! Bądź pierwszy i oceń ten post.

Udostępnij
Facebook
Twitter
E-Mail
Dołącz do nas
Czytaj również
Polecamy
Scroll to Top